28 kwietnia, 2010

Czy ta pamięć zawsze musi szukać winnego?

W 120 krajach na świecie obchodzony jest dziś Światowy Dzień Pamięci Ofiar Wypadków przy Pracy. Według danych Międzynarodowej Organizacji Pracy, rocznie w wypadkach przy pracy ginie na świecie ponad 2 mln pracowników a 1,2 mln zostaje rannych.

W Polsce w ubiegłym roku w taki sposób życie straciły aż 523 osoby. Prawie tysiąc doznało ciężkich obrażeń, a lżejszych ponad 100 tysięcy. Najczęściej wypadkom ulegają pracownicy najmłodsi, do 29 lat (ponad 27 tys. poszkodowanych) i w pierwszym roku pracy (37 tys. poszkodowanych).

Idea Dnia Pamięci Ofiar Wypadków przy Pracy narodziła się w Kanadzie, gdzie na początku ubiegłego wieku doszło do katastrofy w kopalni, w której zginęło wielu górników. Chcąc zachować pamięć o nich i o wielu innych tragicznie zmarłych pracownikach, Kanadyjski Kongres Związków Zawodowych przyjął datę 28 kwietnia jako dzień ich pamięci.

W świetle Biblii sprawcy wypadków przy pracy, chociaż one także nieraz kończą się śmiercią poszkodowanego, powinni mieć możliwość schronienia się przed bólem i odwetem osób bliskich ich ofiarom. Bóg nakazał wyznaczenie specjalnych miast schronienia, między innymi właśnie dla osób tropionych z powodu spowodowania wypadku przy pracy.

Kto pójdzie ze swoim bliźnim do lasu, aby rąbać drzewo, i jego ręka machnie siekierą, aby ściąć drzewo, a siekiera spadnie z toporzyska i trafi w bliźniego, i ten umrze; taki może się schronić do jednego z tych miast i zachować życie, aby mściciel krwi nie ścigał zabójcy w gniewie serca swego i aby go nie dogonił, bo droga jest daleka, i nie zabił go. Nie zasłużył na śmierć, gdyż nie miał go przedtem w nienawiści [5Mo 19,5–6].

Do wypadków przy pracy zazwyczaj dochodzi z powodu nieuwagi, głupiego żartu albo zaniedbania, a nie z powodu celowo szkodliwego działania współpracowników. Polska Temida bywa niestety zbyt często ślepa na takie argumenty, ale Biblia najpierw pyta o motywy winowajcy i jeżeli nie miał on złych zamiarów, to nie podlega też karze.

W rozumieniu Pisma Świętego nie do pomyślenia jest taka sytuacja, że ktoś za czyn nieumyślny może otrzymać wyrok wyższy od kogoś, kto celowo ukradł, szkodził albo pobił drugiego człowieka.

Niechby więc pamięć o ofiarach wypadków przy pracy nie musiała się nam kojarzyć z surowymi wyrokami, wydawanymi na tych, którzy absolutnie nie chcieli krzywdy swoich towarzyszy pracy. Jest to ważna myśl także w związku z ostatnią katastrofą lotniczą.

1 komentarz:

  1. Oczywiście rozumiem przesłanie tego wpisu Pastora, jednak poza wypadkami spowodowanymi rzeczywistym przypadkiem, zdarzają się też inne. Pracodawca ponosi ewidentną winę gdy każe pracować swoim podwładnym w warunkach narażających ich na niebezpieczeństwo. Wtedy sytuacja nie jest tak jasna.

    OdpowiedzUsuń