Dziś Międzynarodowy Dzień Rodzin - ustanowiony przez Zgromadzenie Ogólne ONZ rezolucją nr 47/237 z dnia 20 września 1993 roku i wyznaczony na dzień 15 maja. Celem obchodów Dnia Rodzin jest pogłębienie w społeczeństwie świadomości problemów, z którymi borykają się rodziny i zwiększenia zdolności społeczeństw do przezwyciężania tych problemów poprzez realizowanie kompleksowej polityki prorodzinnej.
Nie potrzeba nie wiadomo jakiej przenikliwości spojrzenia, ażeby zauważyć ogromny kryzys rodziny w dzisiejszym świecie. Już samo pojęcie małżeństwa poddawane jest próbom redefinicji. Średnio co trzecie małżeństwo się rozpada. Co najmniej połowa dzieci wychowuje się bez jednego z rodziców. Nawet tam, gdzie rodzina zdaje się trzymać razem, wewnątrz niej pełno jest rozmaitych napięć, a nierzadko toczy się ustawiczna walka.
Co na to Pismo Święte? Przez całe wieki niezmiennie głosi ono wolę Bożą, ustaloną i obwieszczoną ludziom, aby ich życie rodzinne moglo być szczęśliwe i uporządkowane. Wystarczy otworzyć List do Galacjan 5,22–6,4 albo List do Kolosan 3,18–21 i zacząć stosować się do wyraźnie udzielonych tam wskazówek.
Oto objawione w Biblii zasady, stanowiące fundamenty każdej zdrowej rodziny:
1. Małżeństwo to związek mężczyzny i kobiety, traktowany jako nierozerwalny aż do śmierci.
2. Mężowie miłują swoje żony i nie wyrządzają im przykrości.
3. Żony są podporządkowane swoim mężom i okazują im szacunek.
4. Dzieci czczą rodziców i są im posłuszne.
5. Rodzice kochają swoje dzieci i tak utrzymują je w dyscyplinie, aby nie pobudzać ich do gniewu.
6. Młodzi ludzie po osiągnięciu pełnoletniości i usamodzielnieniu się, troszczą się o los swoich sędziwych rodziców.
Nie mam wątpliwości, że dzisiejszy kryzys rodziny jest konsekwencją odrzucenia powyższych standardów biblijnych. Samowola i nieposłuszeństwo Bogu ostatecznie zawsze wychodzi człowiekowi na szkodę.
W Międzynarodowym Dniu Rodzin warto przemyśleć według jakiego modelu kształtuje się życie naszej rodziny? Dopasowujemy się do najnowszych trendów społecznych, czy staramy się trzymać modelu biblijnego? Błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają Słowa Bożego i strzegą go [Łk 11,28].
Witam serdecznie w imieniu Pana Jezusa.Dzięki działaniu Pana Boga moi, zarówno syn, jak i córka, mają udane rodziny,kochających współmałżonków oraz 2 pary dzieci(jakie wspaniałe Boże działanie).Jednak brakuje jednego: nie są jeszcze nowo narodzonymi.Ale z żoną modlimy się do Pana i wierzymy w to głęboko, że przyjdzie taki dzień, że i oni zostaną zbawieni.Serdecznie pozdrawiam Rodzinę Pastora!
OdpowiedzUsuńa co dla ciebie byłoby ważniejsze:
OdpowiedzUsuńżeby do końca życia ich małżeństwa pozostały udane, szczęśliwe i z oddanymi, kochającymi dziećmi,
czy żeby się nawróciły za wszelka ceną, nawet kosztem udanego, szczęśliwego pożycia małżeńskiego?
Pytam, bo jest wiele przykładów, że nawrócenie jednego powoduje cały łancuszek problemów rodzinnych (czasami obojgu też), więc nie wiem co lepsze.
Czy nie dziekować Bogu za kochające się małżeństwa, aniżeli oczekiwać radykalnej zmiany życia.
Wszak i nasze życie - tzn. jak żyliśmy - bedzie oceniane kiedyś przez Boga i jeśli ktokolwiek poda szklanke wody spragnionemu, lub nakarmi głodnego, lub przyodzieje biednego - temu nie będzie to zapomniane. Tak napisano w Biblii.
"Czy myślicie, że przyszedłem, by dać ziemi pokój? Bynajmniej, powiadam wam, raczej rozdwojenie. Odtąd bowiem pięciu w jednym domu będzie poróżnionych; trzej z dwoma, a dwaj z trzema; będą poróżnieni ojciec z synem, a syn z ojcem, matka z córką, a córka z matką, teściowa ze swą synową, a synowa z teściową." - Lk 12:51-53. Zbawia jedynie wiara, nie żadne dobre uczynki. Chyba, że wypływają z wiary w Chrystusa i są jedynie jej potwierdzeniem.
OdpowiedzUsuńDobre,a jak ktoś jest zbawiony,ale żle czyni,np.plotkuje o kimś,to co bedzie zbawiony,czy pujdzie do piekła ?
OdpowiedzUsuń