Każdego roku w naszym kraju mamy do czynienia z zaginięciem około trzech tysięcy dzieci. Nagle tracimy je z oczu, a poszukiwania trwają latami... Kraje Unii Europejskiej w dniu 25 maja obchodzą Międzynarodowy Dzień Dziecka Zaginionego. Symbolem pamięci o takich dzieciach jest kwiat niezapominajki.
Głównym celem Dnia jest zwrócenie uwagi na problem zaginionych dzieci. Przypominienie o potrzebie działań profilaktycznych. Ilość zaginięć dzieci mogłaby się zmniejszyć, gdyby wzrosła świadomość społeczna i mądrość życiowa w tym względzie.
Istnieje kilka podstawowych zasad chroniących dziecko przed zaginięciem. Należy do nich między innymi: Nie pozostawianie w domu małego dziecka nawet na chwilę bez opieki, traktowanie podwórka przy domu, zarówno w mieście jak i na wsi, jako miejsca dla dziecka potencjalnie niebezpiecznego, czy też absolutnie ciągły kontakt z dzieckiem w miejscach publicznych, takich jak ruchliwa ulica, centrum handlowe lub impreza masowa.
Zaginięcie dziecka, choćby na chwilę, to dla zdrowych psychicznie rodziców ogromny dramat. Nigdy nie zapomnę wyrazu twarzy mojej żony w chwili, gdy wracając do domu po pracy, wykorzystałem moment i dla żartów schowałem jej wózek z naszą córeczką, który na kilkanaście sekund pozostawiła przed klatką schodową. Od razu stało mi się jasne, że nigdy więcej nie powinienem tak żartować.
W Bibli czytamy: Oto dzieci są darem Pana [Ps 127,3]. Tak jest. Dla rodziców są kimś absolutnie wyjątkowym i takimi pozostaną na zawsze. A niewolnik nie pozostaje w domu na zawsze, lecz syn pozostaje na zawsze [Jn 8,35]. Zmieniają się okoliczności, stosunek dzieci do rodziców, następuje usamodzielnienie dzieci, ale serce ojca i matki w stosunku do swoich dzieci, choćby nawet podświadomie, zachowuje wrażliwość, właściwą dla należytego obchodzenia się z darem otrzymanym od kogoś wielkiego.
Myśl o odpowiedzialności za bezpieczeństwo dziecka wspaniale wyraził Jezus w tzw. modlitwie arcykapłańskiej: Dopóki byłem z nimi na świecie, zachowywałem w imieniu twoim tych, których mi dałeś, i strzegłem, i żaden z nich nie zginął, prócz syna zatracenia, by się wypełniło Pismo [Jn 17,12]. Proszę zauważyć, że dla każdego z rodziców jest w tych słowach i dostateczny bodziec motywujący do właściwej troski o bezpieczeństwo dziecka, i zarazem pociecha dla tych, którym zdarzy się nieszczęście jego zaginięcia.
W Dniu Dziecka Zaginionego modlę się nie tylko o to, by ten dramat nie spotkał żadnej ze znanych i bliskich mi rodzin. Świadomość emocjonalnego rozdarcia, jakie następuje w takich chwilach, zarówno w dziecku jak i w rodzicach, każe mi prosić Boga o to, aby już żadne dziecko nigdy nikomu nie zaginęło.
A co z dziećmi starszymi i już dorosłymi, które celowo 'znikają' z domu, bo ciąży im bliskość domowników? Tu wiele może nam podpowiedzieć przypowieść Jezusa o synu marnotrawnym. Można ją znaleźć w Ewangelii Łukasza 15,11–32.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz