Szósty dzień maja wpisał się do historii i tym, że tego dnia w 2001 roku papież Jan Paweł II, podróżując po Syrii, wszedł w Damaszku do meczetu aby się w nim pomodlić, a następnie rzekł: Przez cały czas muzułmanie i chrześcijanie nastają na siebie nawzajem. Potrzebujemy szukać przebaczenia u Wszechmogącego i zaoferować przebaczenie jedni drugim. W maju 1999 roku na zakończenie audiencji dla duchowego przywódcy Kościoła chaldejskiego w Iraku, któremu towarzyszyli duchowni islamscy, papież otrzymał w prezencie egzemplarz Koranu i go ucałował.
Kilka lat wcześniej, nawiązując do czci, jaką wyznawcy islamu darzą Abrahama, Jan Paweł II powiedział do młodych muzułmanów w Casablance: Abraham jest dla nas tym samym wzorem wiary w Boga, poddania Jego woli i zawierzenia Jego dobroci. Wierzymy w tego samego Boga, Boga jedynego, Boga żywego, Boga, który stwarza świat i prowadzi swoje stworzenie do doskonałości. Nie będę już wspominał o zorganizowanych z inicjatywy tegoż papieża spotkaniach przywódców różnych religii w Asyżu w 1986 i 2002 roku i wspólnej modlitwie o pokój na świecie.
Czy rzeczywiście wszyscy modlimy się do jednego i tego samego Boga, a tylko różnie go nazywamy? Czy do Boga można dojść rozmaitymi drogami? Czy należałoby zaniechać mówienia o Jezusie Chrystusie jako jedynym Zbawicielu i uznać istnienie innych dróg zbawienia?
Chcę dziś sprowokować nas do ponownego zastanowienia się nad tym, czy możliwa jest jedność pomiędzy prawdziwymi chrześcijanami, a wyznawcami innych religii? Jak to wygląda w świetle Biblii?
Jezus powiedział sam o sobie: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie [Jn 14,6] Podobnie mówił Piotr o Jezusie: I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni [Dz 4,12].
Religijnych mieszkańców Listry apostołowie uświadamiali: I my jesteśmy tylko ludźmi, takimi jak i wy, zwiastujemy wam dobrą nowinę, abyście się odwrócili od tych marnych rzeczy do Boga żywego, który stworzył niebo i ziemię, i morze, i wszystko, co w nich jest [Dz 14,15].
A Paweł, stanąwszy pośrodku Areopagu, rzekł: Mężowie ateńscy! Widzę, że pod każdym względem jesteście ludźmi nadzwyczaj pobożnymi. Przechodząc bowiem i oglądając wasze świętości, znalazłem też ołtarz, na którym napisano: Nieznanemu Bogu. Otóż to, co czcicie, nie znając, ja wam zwiastuję [Dz 17,22].
Bo chociaż nawet są tak zwani bogowie, czy to na niebie, czy na ziemi, i dlatego jest wielu bogów i wielu panów, wszakże dla nas istnieje tylko jeden Bóg Ojciec, z którego pochodzi wszystko i dla którego istniejemy, i jeden Pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko istnieje i przez którego my także istniejemy [1Ko 8,5–6].
Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi; bo co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością albo jakaż społeczność między światłością a ciemnością? Albo jaka zgoda między Chrystusem a Belialem, albo co za dział ma wierzący z niewierzącym? Jakiż układ między świątynią Bożą a bałwanami? Myśmy bowiem świątynią Boga żywego, jak powiedział Bóg: Zamieszkam w nich i będę się przechadzał pośród nich, i będę Bogiem ich, a oni będą ludem moim. Dlatego wyjdźcie spośród nich i odłączcie się, mówi Pan, i nieczystego się nie dotykajcie; a ja przyjmę was i będę wam Ojcem, a wy będziecie mi synami i córkami, mówi Pan Wszechmogący [2Ko 6,14–18].
Czyż wobec powyższych fragmentów Biblii można twierdzić, że wyznawcy rozmaitych religii czczą tego samego Boga?
Myślę, że tak, że można tak twierdzić! Wyznawcy ROZMAITYCH RELIGII czczą faktycznie tego samego boga (sic!). W przeciwieństwie do żywej wiary w Jedynego Boga
OdpowiedzUsuńProżba!
OdpowiedzUsuńBardzo proszę o przeczytanie mojego postu,który znajduje się w ARCHIWUM z roku 2009.PAŻDZIERNIK.
Temat,gdzie umieściłam swój post,to :
" DZIEŃ WALKI Z OTYŁOŚCIĄ".
Wystarczy kliknąć w ten temat i otworzy się strona gdzie na samym końcu,jest mój post,od : Anonim.
Wszystkich,których poruszy moja historia,proszę choć o zdanie wsparcia.
Tu,jak i tam... nazwałam sie Sara.
Z góry bardzo wszystkim dziękuję za przeczytania mojej histori.
Pozdrawiam Wszystkich,bez wyjatku.
Sara.
Czekam i czekam,czy w sród Was,nie ma jednego
OdpowiedzUsuńsprawiedliwego ??! A może czegoś,lub Kogoś sie boicie ???! Ja sie nie boję,bo to co przeżyłam było prawdą i tylko prawdą !
Opiszę wszędzie moja krzywdę !
Poruszę Niebo i Ziemię,aż zadrżą serca,tych którzy "Ukrzyżowali niewinność" !
Zapytaj się w swym sercu,komu służysz Bogu,czy człowiekowi ??! Jeśli Boga,wybierz sprawiedliwość,jeśli człowiekowi,zamilcz!Lecz pamiętaj,sumienie twoje nie da Ci spokoju !
---------------- --------- -------------------
Tej fali,pastorze,już nie powstrzymasz...
Nazywam się Sara.
Z tego co pamiętam pastor Marian podał Ci prywatnego maila do kontunuowania tej dyskusji. Nie wiem czemu usiłujesz więc włączyć w nią osoby nie zorientowane zupełnie w Twojej sytuacji. Pozdrawiam, z Bogiem.
OdpowiedzUsuńWitaj Jarku W.
OdpowiedzUsuńDlatego nie piszę do pastora,na Jego adres prywatny ?Bo gdybym to zrobiła,znał by moje dane,a tego już nie chcę,gdyż znał mnie kiedyś z imienia,nazwiska i znał mój adres zamieszkania,mógł dowiedzieć sie o tel.,i zadzwonić,zapytać się jak się czuję.Co kolwiek,podać mi "rękę",może nawet wyjaśnić,dla czego,tak sie stało...?
Myślisz,że nie czekałam ... ? Dobry Pasterz by tak zrobił.Nie będę tu przytaczać opowieść o zagubionej owcy.Bo każdy to zna.
Piszesz,że usiłuję włączyć inne osoby,nie zorientowane w moją historię.Osoby które mnie wtedy tak skrzywdziły,poznają mnie po słowach które piszę.Odezwą sie do mnie,jeśli mają w sercu Boga,znajdą do mnie drogę,wciaż mam ich w swym sercu,i modle się za nich.Tych,zaś,którzy nie są zorientowani,chcę przestrzec przed takimi praktykami,jaka spotkała mnie!
Jeszcze raz chce Wam powiedzieć,byłam NIEWINNA,
lecz nie umiałam sie bronić.Ktoś w jednej sekundzie mnie przekreślił,za co ...?
Pozdrawiam tych co Kochają Pana Jezusa Chrystusa,
Nie słuchają plot,lecz szukają prawdy.
----------- -------------- ---------------
Moja kochana- "domowa grupo",szukajcie mnie,
jesteście mi potrzebni,również do wzrastania w Panu Bogu Naszym. Amen !
Niech Dobry Bóg,Wam Błogosław i pomoże odnaleść drogę do mnie.
Sorrki za błędy.
Wasza Sara.
Sara, Ty jakaś nawiedzona jesteś...
OdpowiedzUsuńDzieki,za słowa wsparcia :)
OdpowiedzUsuńOdpowiadam,nie jestem nawiedzona a Ty?
szemranie przeciwko pastorowi, podburzanie innych przeciwko niemu...
OdpowiedzUsuńsuper.
tylko czy nie bardziej elegancko byloby zalatwic sprawy bezposrednio w cztery oczy z tymi, z ktorymi trzeba to zalatwic?
nie stac Cie na to? a może sie boisz? uuu, slabo.
NIeprawda Saro, że chcesz wyłącznie przestrzec innych (notabene nie wiadomo dokładnie przed czym), zwracasz się przecież o komentarze do wszystkich, których "poruszyła" Twoja "historia". Zaprzeczając sobie i poruszając się w sferach rozchwianych emocji jesteś po prostu niewiarygodna, szczególnie dla osób wierzących. Po co zachęcasz wszystkich do wchodzenia we własne życie? Czy nie zdajesz sobie sprawy z konskwencji? A jednocześnie uciekasz od prawdziwych relacji, mogących prowadzić do wyjaśnienia problemu. Choć czytając to co piszesz zaczynam wątpić czy takowy był (jest) realny - ?
OdpowiedzUsuńDroga Saro myślę że jeśi w twym sercu mieszkał by Pan Jezus, nie pisałabyś teraz tutaj publicznie o swoich prywatnych sprawachz kimś. Widac że masz zupełnie inny cel Jeśli w sercu człowieka mieszka Jezus, to człowiek inaczej załatwia takie sprawy. Widać szukasz zemsty .Piszesz o fali której nikt nie powstrzyma, błagam!!Czym ty sie kierujeszi co chcesz uzyskać pisząc publicznie? Straszne poprostu to co robisz
OdpowiedzUsuń