Nie od dziś prawdziwi chrześcijanie wiedzą, że zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa – to nasz fundament. Ten fakt przesądza o wszystkim. A jeśli Chrystus nie został wzbudzony, tedy i kazanie nasze daremne, daremna też wasza wiara [1Ko 15,14].
Z chwilą wzbudzenia Jezusa z martwych Bóg potrzebował więc szeregu świadków, którzy prawdę o Jego zmartwychwstaniu wszędzie będą rozgłaszać. Na tym etapie nie potrzeba było niczego tłumaczyć na podstawie Pism, niczego objaśniać, spierać się o słowa, a tylko jak najszybciej przekazać informację, że się widziało żywego Jezusa.
I tak na pierwszego świadka zmartwychwstania Bóg wybrał kobietę: Rzekł jej Jezus: Mario! Ona obróciwszy się, rzekła mu po hebrajsku: Rabbuni! Co znaczy: Nauczycielu! Rzekł jej Jezus: Nie dotykaj mnie, bo jeszcze nie wstąpiłem do Ojca; ale idź do braci moich i powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego, do Boga mego i Boga waszego. I przyszła Maria Magdalena, oznajmując uczniom, że widziała Pana i że jej to powiedział [Jn 20,16–18].
Maria Magdalena bezdyskusyjnie i natychmiast wykonała powierzone jej zadanie. To przyciągnęło do pustego grobu Jana, Piotra i pozostałych apostołów. Prawda o zmartwychwstaniu rozpoczęła pracę w ich sercach i umysłach.
Nawiasem mówiąc, zastanawiam się, jak szybko taką wiadomością o spotkaniu z żywym Jezusem podzieliłby się jakiś ówczesny mężczyzna? Czyż w obawie, żeby się przypadkiem nie ośmieszyć, nie zaszyłby się w jakimś kącie, żeby sobie to raz jeszcze przemyśleć? Czy nie poszukałby najpierw jakiegoś racjonalnego dowodu świadczącego o tym, że jego przeżycie nie było złudzeniem?
Maria Magdalena nie zwlekała ani chwili. Nie otrzymała zadania, by iść do apostołów i wykładać im doktrynę o zmartwychwstaniu albo przekonywać ich na podstawie Pism, że Jezus jest Chrystusem. Miała im tylko powiedzieć, że widziała Pana i powtórzyć Jego słowa.
Tego rodzaju zadania kobiety wykonują bardzo dobrze. Mogą wszakże stać się przy tym też wyjątkowo niebezpieczne, jeżeli znajdą się pod złym wpływem i ulegną zwiedzeniu. Dlatego Bóg powołuje kobiety do tego, by jak najbardziej składały świadectwo o swoich przeżyciach z Bogiem, ale nie powierza im roli formułowania nauki Bożej i stawania na czele Kościoła w charakterze prezbitera.
Może i dla kogoś brzmiało to bardzo ekscytująco, ale niestety muszę tę informację sprostować: Maria Magdalena nie wygłosiła pierwszego kazania. Wygłosił je apostoł Piotr zaraz po tym, jak został napełniony Duchem Świętym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz