23 lipca, 2010

Tą drogą chodźcie, drogie Siostry!

Przestrzegając wierzące kobiety przed braniem na siebie zadań i funkcji, które Pismo Święte wyznacza mężczyznom, chcę jednocześnie przywołać kilka fragmentów nauki apostolskiej ukazujących szeroką gamę ról, w jakich Biblia widzi chrześcijanki wszystkich wieków i kręgów kulturowych.

 Na użytek tego krótkiego rozważania utworzymy listę zadań i funkcji, wynikających bezpośrednio z treści Słowa Bożego. Zacznijmy od tekstu, który stanowi kryterium dobrego imienia starszej kobiety w środowisku chrześcijańskim, co ma przesądzać nawet o udzieleniu takiej niewieście zborowej pomocy materialnej.

 Na listę wdów może być wciągnięta niewiasta licząca lat co najmniej sześćdziesiąt i raz tylko zamężna, mająca dobre imię z powodu szlachetnych uczynków: że dzieci wychowała, że gościny udzielała, że świętym nogi umywała, że prześladowanych wspomagała, że wszelkie dobre uczynki gorliwie pełniła [1Tm 5,9–10]. Oto biblijne role kobiety w Kościele, wyłaniające się z powyższego pouczenia:

 1. Wychowywanie dzieci. Jest to wielkie morze możliwości! To nie tylko uczenie dzieci funkcji życiowych ale także dbałość o ich rozwój duchowy. To praca nie tylko nad własnymi dziećmi. To możliwość sprawowania kreatywnej opieki duchowej nad całym nowym pokoleniem dzieci w Kościele.

 2. Udzielanie gościny. Słowo Boże poucza: Gościnności nie zapominajcie; przez nią bowiem niektórzy, nie wiedząc o tym, aniołów gościli [Hbr 13,2]. Dzięki posłuszeństwu temu wezwaniu, wierząca kobieta może rozwinąć wspaniałą służbę i być błogosławieństwem dla wielkich mężów Bożych, niczym kobieta z Szunem względem proroka Elizeusza [2Kr 4,8]. albo Lidia względem Pawła i Sylasa [Dz 16,15], że już o goszczeniu  samego Pana w postaci każdego zwykłego brata nie wspomnę [Mt 25,37-40].

 3. Usługiwanie świętym. Jest to zadanie wyjątkowo honorowe z punktu widzenia naśladowcy Chrystusa. Albowiem Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz aby służyć i oddać swe życie na okup za wielu [Mk 10,45]. Każda szukająca swego miejsca w Kościele kobieta powinna tę rolę traktować bardzo poważnie, bo w ten sposób wyjątkowo podąża śladami Pana.

 4. Wspomaganie prześladowanych. Prześladowanie zawsze będzie dotykać prawdziwych chrześcijan. Tak jest, wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, prześladowanie znosić będą [2Tm 3,12]. Kobiety pragnące być pożyteczne w życiu Kościoła mogą więc być pewne, że w tym zakresie zawsze będą miały pełne ręce roboty. A przy tym pewność, że wspomagają prawdziwych wierzących, bo tylko tacy są w świecie prześladowani. Pamiętajcie o więźniach, jakbyście współwięźniami byli, o uciskanych, skoro sami również w ciele jesteście [Hbr 13,3].

 5. Gorliwe pełnienie dobrych uczynków. Jest wiele kobiet, które gotowe są poświecić się i zrobić coś spektakularnego, natomiast nie stać ich na gorliwe i wytrwałe wykonywanie życiowych obowiązków. Każda wierząca kobieta jest powołana do wiernego i gorliwego chodzenia w dobrych uczynkach. Jego bowiem dziełem jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, do których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili [Ef 2,10].

Kolejny fragment:  Chcę tedy, żeby młodsze wychodziły za mąż, rodziły dzieci, zarządzały domem i nie dawały przeciwnikowi powodu do obmowy [1Tm 5,14].

 6. Prowadzenie domu. Specyfika poszczególnych rodzin, miejsce i warunki zamieszkania, ilość domowników – to szereg różnych wyzwań, przed którym Słowo Boże stawia wierzącą kobietę. Jakie to musi być przykre dla męża i dzieci, gdy ich żona i matka, zamiast zająć się prowadzeniem własnego domu, jeździ po kraju, ślęczy nad konspektami kazań, stroi się dla innych albo przesiaduje po obcych domach, doradzając jak powinno wyglądać ich życie rodzinne.

I ostatni tekst Słowa, który chcę dziś wziąć pod uwagę:  Ale ty mów, co odpowiada zdrowej nauce [... ], że starsze kobiety mają również zachowywać godną postawę, jak przystoi świętym; że nie mają być skłonne do obmowy, nie nadużywać wina, dawać dobry przykład; niech pouczają młodsze kobiety, żeby miłowały swoich mężów i dzieci, żeby były wstrzemięźliwe, czyste, gospodarne, dobre, mężom swoim uległe, aby Słowu Bożemu ujmy nie przynoszono [Tt 2,1–5].

 7. Pouczanie młodszych i mniej doświadczonych od siebie kobiet. To niezwykle poważne i potrzebne zadanie dla starszych chrześcijanek. Pole, które kobiety powinny starannie zagospodarować, jeśli chcą dobrze spełniać swe role w Kościele.

Wystarczy na dzisiaj. Czy to jest wąski zakres obowiązków? Czy Biblia ogranicza aktywność, pomysłowość i gorliwość kobiet? W Kościele kobiety mają wielką rolę do spełnienia. Żeby tylko zechciały dostosować swe myślenie i aktywność do nauki Pisma Świętego, a nie kręciły się wciąż wokół zadań wyznaczonych dla mężczyzn. I proszę nie mówić, że powyższe role miały zastosowanie tylko w wąskim kręgu kulturowym ;)

24 komentarze:

  1. Dziękuję za wpis. Zgadzam się oczywiście ze wszystkim co powyżej zostało napisane, jednak nadal analizując Słowo Boże, sprawa nie wydaje mi się aż tak jednoznaczna. Chociażby pytanie kim była Junia? Jeśli kobietą ( w starożytności imię Junia nosiły wyłącznie kobiety,choć w wielu przekładach biblijnych Ιουνια – Iounia jest zmianiane na Junias, Junijasz)była apostołem /Rzym. 16,7/to co wtedy? Czy apostoł to nie osoba powołana do zakładania zborów i głoszenia nauk Jezusa? Nie chcę polemizować, naprawdę szukam prawdy.

    OdpowiedzUsuń
  2. "(7) Pozdrówcie Andronika i Junię, rodaków moich i współwięźniów moich, którzy są zaszczytnie znani między apostołami, a którzy już przede mną byli chrześcijanami"

    Droga Magdo, nie jest napisane, że była apostołem, ale że była zaszczytnie znana między apostołami, a to różnica, prawda?

    Ja do wpisu brata Mariana dodałbym na pewno 3 rozdział Listu do Tymoteusza, w którym Paweł pisze o diakonach, w tym o kobietach:
    "(11) Podobnie kobiety: powinny być poważne, nie przewrotne, trzeźwe, wierne we wszystkim."

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Droga Betrusko, nie ja jestem autorem Pisma Świętego. Z zacytowanych przeze mnie fragmentów wynikają takie właśnie, a nie inne, zadania dla wierzących kobiet. Oczywiście, nie jest to kompletna lista ról i możliwości udziału kobiet w życiu Kościoła. Inne fragmenty Biblii poszerzają to spectrum.

    Zauważ jednak, że św. Paweł nie rekomendował zborowi kobiety, która miała takie świadectwo życia, że prorokowała, zbory zakładała, kazania głosiła, demony wypędzała, ale że dzieci wychowała, że gościny udzielała, że świętym nogi umywała, że prześladowanych wspomagała, że wszelkie dobre uczynki gorliwie pełniła.

    Podkreślam tę drugą stronę medalu, bo wtedy jest może większa szansa na równowagę i praktykę zgodną z duchem Biblii. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Bracie Marianie! Zgadzam się z Tobą w sprawie nauczania kobiet i przywództwa w Kościele, ale ten wpis jest moim zdaniem półprawdą. Sprowadziłeś rolę kobiety w Kościele do cielesnych obowiązków i służb zapominając o duchowej służbie. W Dziejach Apostolskich czytamy o córkach Filipa, które służyły proroctwem (Dz 21,8-9) oraz o diakonisie Febie z listu do Rzymian 16,1 (prawdą jest, że nie znamy rodzaju jej posługi, ale nie możemy zamykać jej w tylko ramach Twojego wpisu). Tak samo jest zastanawiające dlaczego Paweł zaczął wymieniać w pozdrowieniach wpierw Pryscyllę, a później Akwilę - przecież ówczesne zwyczaje twardo zakładały wpierw pozdrowienie dla mężczyzny, a później dla kobiety - mogłoby to wskazywać na większą służbę kobiety w tej rodzinie niż mężczyzny.
    To takie przykłady jakie mi przyszły na gorąco, ale myślę, gdyby dokładniej poszukać znaleźlibyśmy jeszcze więcej wskazówek w Słowie Bożym, że kobiety nie mają się ograniczać tylko do wymienionych przez Ciebie aktywności.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hubert Popieram. słusznie zauważyłeś że rola kobiety w życiu duchowym kościoła jest tak samo ważna jak i mężczyzny.Myślę że Bratu Marianowi bardziej chodzi o to że w dzisiejszych czasach niektóre społeczności dopuszczają do tego aby, kobieta była gloryfikowana zamiast mężczyzny na stanowisku prezbiterów lub nauczycieli. Cały problem leży w tym za czyim pozwoleniem i w czyim autorytecie kobieta występuje w społeczności bo uważam że może mieć też coś do powiedzenia od Boga dla różnych grup ludzi /Bóg działa we wszystkich i przez wszystkich/ jeżeli kobieta występuje w autorytecie Pastora to zarazem i w autorytecie Jezusa...!!! tym bardziej powinniśmy się zastanowić na tym o kim tak naprawdę mówimy!!! nie ma u mnie zgody na samozwańcze zachowania dominacyjne kobiet / jest czysto Izabel-owskie zachowanie/ i na to żadna społeczność nie powinna wyrazić zgody, ale jeżeli to jest rozpoznane to dlaczego zamykać kolejną drogę działania Bogu????
    Pozdrawiam w Jezusie

    OdpowiedzUsuń
  6. Rafale, korzystasz pewnie z przekładu nam najb. znanego czyli B.Warszawskiej, ale w Biblii Poznańskiej jest "Pozdrówcie Andronika i Junię, moich krewnych i współwięźniów, którzy należą do grona wybitnych apostołów" a w Tysiąclecia "pozdrówcie Andronika i Juniasa, moich rodaków i współtowarzyszy więzienia, którzy się wyróżniają między apostołami". Dziękuję też za wpisy kolejnych osób,zasmuciło mnie trochę, że mówimy tylko o roli kobiety jako matki i żony. Pryska wraz z Akwillą zakładała kościoły, i nie wierzę, że jej rola ograniczała sie tylko do robienia herbaty odwiedzającym ich osobom. Dary duchowe są rozdzielane po równo, Biblia nie wyjaśnia komu da dar prorokowania a komu nauczania.. Co do przywództwa w zborze zgadzam się, ze pastorem kobieta być nie powinna, ale co do nauczania nie mam już takiej pewności...

    OdpowiedzUsuń
  7. każdy podpunkt zawiera służbę duchową Panu, rodzinie, ludziom wokół nas... ta lista świetnie konfrontuje nasze przeznaczenie... dlaczego nie możemy być wstawienniczkami za kraj wychowując dzieci? Pytanie tylko, czy lubimy się modlić, budować relacje z Bogiem, kiedy sprzątamy, gotujemy, spędzamy czas z dziećmi. Myślę, że mamy wystarczająco czasu, żeby z nim rozmawiać i pytać o Jego drogi dla naszej rodziny, wspólnoty, czy kraju?

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Rafale. sprawdź oryginał grecko-polski interlinearne wydanie Vocatio 1994 r. tam nie masłowa znani lecz znaczni ! myślę że to jest różnica.. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. A więc jeśli Junia była apostołem, to co robiła, dlaczego została wspomniana? Dlaczego była w więzieniu? Chyba nie za opiekę nad dziećmi, ba chyba nie nawet za modlitwę. Musiała pewnie coś wygłaszać, mówić prawdę, być głosicielem Drogi. Może się przy niej upieram, ale jeśli jest tak jak myślę, czy nie jest to rewolucja? Czy inne fragmenty nie odnoszą się bardziej do kultury niż faktycznego zakazu nauczania?

    OdpowiedzUsuń
  10. Faktycznie, Rzym. 16:7 sprawdziłem szybko w pracy i tylko w przekładzie warszawskim.
    Przeczytałem powyższe posty. Dziękuję wszystkim za zwrócenie mi uwagi na ten werset w innych przekładach.
    Sprawdziłem też teraz w domu w Biblii Gdańskiej w systemie Stronga. Tu z kolei jest tak:
    "Pozdrówcie Andronika i Junijasza, krewnych moich i spółwięźni moich, którzy znacznymi są między Apostołami, którzy i przede mną byli w Chrystusie."

    Zgodnie ze Strongiem słowo 2458 (Iunias/Iunia) występuje tylko raz w nowym Testamencie, tylko w tym pozdrowieniu Pawła. To też ważna informacja.

    Magdo - kobiety chrześcijanki głoszą Słowo Boże na całym świecie. Są tak samo jak mężczyźni wtrącane do więzień. Jest bardzo wiele takich świadectw. Sądzę, że jak najbardziej pełnią wolę Boga.

    Jednak nie uważam, że zalecenia Pawła skierowane do tych, co o Biskupstwo się ubiegają, tylko do mężczyzn, wynikają jedynie z tamtej kultury. Co do diakonis, jak najbardziej, były i są siostry powołane przez Pana na takie stanowisko. I chwała Panu za to.

    Magdo - czy coś ciągnie Cię w stronę nauczania w zborze? Jeśli tak, to próbuj, być może sama zobaczysz wtedy tego owoce, dobre, bądź złe. Zobaczysz wtedy, czy było to z Pana, czy z Ciebie. Pamiętaj tylko ostrzeżenie:
    "(1) Niechaj niewielu z was zostaje nauczycielami, bracia moi, gdyż wiecie, że otrzymamy surowszy wyrok. (2) Dopuszczamy się bowiem wszyscy wielu uchybień; jeśli kto w mowie nie uchybia, ten jest mężem doskonałym, który i całe ciało może utrzymać na wodzy." List Jakuba 3:1-2, Biblia Warszawska

    Jeśli jednak nie, a chcesz po prostu głosić Ewangelię wszystkiemu stworzeniu, to po prostu rób to, pamiętając jednak o rolach mężczyzny i kobiety, męża i żony wyznaczonych przez Boga już od Adama i Ewy. Nie opieraj doktryny na jednej osobie z pozdrowień pawłowych, bo to jest zbyt chwiejne, moim zdaniem.

    Dodam jeszcze, że gdy wchodzę w sieci na takie strony jak ta http://sluzbakobiet.pl/ i widzę diamenty wraz z hasłem do kobiet: "Zajmij swoje miejsce", to ciarki przechodzą mi po plecach, po plecach mojej żony Kasi również...

    Pozdrawiam wszystkich w Panu

    OdpowiedzUsuń
  11. polecam Ci Madziu także komentarze do nowego testamentu tej samej serii Vocatio Creiga S.Kreener który moim zdaniem rozsądnie tłumaczy cały problem...to dopiero jest rewolucja...!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. A może byśmy tak zajęli się czymś co pozwoli nam skutecznie przyciągać ludzi do Jezusa... co Wy na to? jestem pastorem dla uliczników także i poruszam się po ulicach mojego miasta i widzę czego ludzie w świecie potrzebują... przede wszystkim miłosierdzia i okazania i prawdziwego Ojcowskiego Serca Boga...wybaczającego, miłującego,odpuszczającego winy, łaskawego, nie osądzającego, wskazującego drogę rozwiązania ich problemów i zachęcającego do zmiany myślenia o Nim. starając się patrzeć oczami Mojego Ojca w niebie widzę wiele cierpienia i beznadziei, rezygnacji i zniechęcenia, lęku i obaw o jutro, chorób i ograniczeń...Jezus dawał takim ludziom nadzieje, zmieniał ich dotychczasowe życie, przywracał do społeczeństwa. oznajmiał im o miłosierdziu Ojca i nowym życiu w Jego królestwie...! Mój blog jest czynny możecie robić wpisy . w pełni będzie funkcjonował za parę dni... zapraszam i pozdrawiam w Jezusie

    OdpowiedzUsuń
  13. @ Piters165 Amen i z tym się zgadzam w pełni. Najważniejsze jest głoszenie Królestwa Bożego i okazywanie miłosierdzia Bożego i tym (bez względu na płeć) powinniśmy się zająć najpilniej.

    @ Rafale powiedzmy, że nie lubię gładkich odpowiedzi, zawsze szukam głębiej, bo wiem, że Bóg mówił do ludzi w określonej kulturze, sama jestem ciekawa co mówiłby dzisiaj do kobiet i mężczyzn 21 wieku. Jednak jak już pisałam, nie chcę polemizować, bardziej ciekawa jestem innych opinii, różnych spojrzeń na tę samą sprawę.

    Pozdrawiam w Panu.

    ...a i tak najważniejsza jest miłość.

    OdpowiedzUsuń
  14. zgadzam się też, że odpowiedzi nie znajdziemy w w jednym pozdrowieniu, to zdecydowanie za mało. Co cały NT mówi o kobietach biorąc pod uwagę kulturę, historię i oczywiście Ducha Świętego.

    OdpowiedzUsuń
  15. @Magdo - "... jestem ciekawa co (Bóg) mówiłby dzisiaj do kobiet i mężczyzn 21 wieku." Czy to oznacza, że nie mówi? Mam nadzieję, że pióro tak Ci się tylko "ułożyło", bo wierzę, że przemawia także do Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  16. A może byśmy tak zajęli się czymś co pozwoli nam skutecznie przyciągać ludzi do Jezusa..oczywiście Jarku że Madzi tak pióro poleciało, ale jestem ciekaw co Ty masz do powiedzenia na temat tego co zaproponowałem..? nie lubię sarkazmu, lubię szczere wypowiedzi w miłości i ku zachęceniu bez osądu i krytyki.! zawsze staram się docierać głębiej niż mogło by się wydawać, zawsze wydaje mi się że na dnie spraw które zgłębiam jeszcze słychać pukanie od dołu.... pozdrawiam w Jezusie

    OdpowiedzUsuń
  17. @piters165 - Jestem jak najdalszy od jakiegokolwiek sarkazmu i braku szczerości. Takie sposoby wypowiadania się powinne być w ogóle obce chrześcijaninowi, bo w oczywisty sposób zaprzeczają drodze Pańskiej. Jeżeli tak odebrałeś moją wypowiedź to znaczy że źle ją sformułowałem i przepraszam, także Magdę, jeżeli ją może uraziłem. Ale tak w ogóle, nie nawiązując już do tej sytuacji, nie uważam, że nasze wypowiedzi mają zawierać tylko miłość bez napominania i osądzania. W ten sposób stalibyśmy się członkami jakiejś dziwnej sekty, bombardującej miłością. NIe taka ma być postawa chrześcijanina, co jasno wynika np. z listów apostołów. Przepraszam, ale nie jestem w stanie jednoznacznie odnieść się do Twojego pytania o to co mam do powiedzenia, bo nie wiem, o jaką propozycję Ci chodzi:-( Jeżeli po prostu o zajęcie się czymś, co mogłoby przyciągać ludzi do Jezusa, to myślę, że każdy z nas doświadcza w tej mierze prowadzenia Bożego i rozpoznaje swoje powołanie. Drogą jest Jezus - trwanie w modlitwie i wsłuchiwanie się w Jego głos. Potem można już góry przenosić.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  19. Jarku W. :) Chyba źle sformułowałam myśl. Przyznaję. Oczywiście, że mówi i to dużo :) Cały czas, bezustannie i gdybyś znał mnie bliżej, nigdy byś mi tego pytania nie zadał. Jednak Biblia jest osadzona w pewnej kulturze, czasie historycznym, prawda? Paweł mówił do kościoła określonego czasu, choć przekaz jest jednocześnie uniwersalny, bo natchniony. Jednak zawsze ( z tego co wiem, choć nie głoszę kazań ) kaznodzieja wykłądając Słowo bierze pod uwagę kontekst. Moje pytanie powinnam zadać inaczej, bardziej co dzisiaj Paweł by mówił do naszych kościołów? /Bo chyba sam Jezus nigdy nie zabronił kobietom mówić? znacie jakieś fragmenty?/ Osadzonych w tych czy innych realiach. Kobiety w starożytności się nie kształciły, tradycyjnie zajmowały się tylko domem, nic nie wiedziały o świecie. To mężczyźni głównie podróżowali, siadali w synagogach i słuchali nauczyciela. Chociaż historia o Marcie i Marii pokazuje nam wyraźnie, że wród kobiet też był głód wiedzy, poznania prawdy. Jednak dzisiaj świat wygląda zupełnie inaczej. Co dzisiaj by Paweł napisał w liście do zborów 21 wieku? Może dokładnie to samo? Nie wiem. Ale wiem, że Duch Święty działa przede wszystkim po to aby objawić, ukazać, wskazać i uwielbić Jezusa. A jeśli tak działa, to w jaki sposób używa kobiet? Im dłużej dyskutuję, myślę, czytam, tym bardziej uważam, ze ta dyskusja nie ma sensu. Bo znam kobiety, których służba daje ogromne owoce, również wród tych co nauczają. Czy Bóg ich nie używa? Czy Duch Św przez nie nie działa? Wątpię nawet czy większość z nich się zastanawia czy głoszą Słowo, czy już mówią kazanie, pewnie po prostu odpowiadają na potrzebę, idą za pragnieniem w sercu, używają obdarowania.

    A swoją drogą urazić jest mnie bardzo ciężko :) więc możesz ze mną polemizować, pewnie jestem od Ciebie młodsza i wiekiem i w Panu i do tego kobietą, więc wiem, że muszę się wciąż uczyć, zgłębiać, poznawać. I pokornie przyznaję, że jestem tylko człowiekiem i do tego omylnym i grzesznym.

    OdpowiedzUsuń
  20. Witam Cię Jarku.
    Wiesz , chodzi mi oto że konstruktywnym byłoby dzielenie się doświadczeniami i świadectwami w kwestii ewangelizacji i poświęcanie temu zagadnieniu więcej czasu, może masz jakieś doświadczenia. naprawdę chodzę po śmietnikach i po slamsach mojego miasta i spotykam tam wielu ludzi którzy są wykształceni, pochodzą z dobrych i bogatych rodzin, mogli by z inaczej a jednak nie chcą co zrobić, żeby zechcieli??? jak ich zachęcić do zmiany myślenia...? wszyscy wiemy jak głosić ewangelie w kościołach aby ludzie zapragnęli zmian w swoim życiu, to jest łatwe i nie chce przez to powiedzieć, że jest to czymś złym...co ze światem który tak Bóg umiłował aby Syna swojego... /Ew.Jana 3:16/ skupiamy się na tym aby kościół był zdrowy a co ze światem który Bóg tak umiłował??? myślę nie tylko o moim ciele ale i o tym co może stać się częścią mojego ciała. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Cieszę się Magdo, że wszystko OK. Prawdziwego chrześcijanina własnie nie można obrazić, bo to byłoby tylko dowodem na to, że swoje JA traktuje on jako wieki majestat. Jeżeli to JA ukrzyżowaliśmy, to już z obrażaniem nie ma problemów :-).
    @piters165 - Nie mam takich doświadczeń, o jakich piszesz. Ale wiem, że nie naszą mocą, programami i koncepcjami mamy działać. Głosić Słowo Boże - tylko tyle i aż tyle to chyba cały program. To jest całe nasze zadanie, reszta należy do Ducha Świętego, który bada serca. Dotknie wybranych przed założeniem świata, zamknie uszy tych, którzy nie mają być zbawieni. Po ludzku to dla nas często bolesne, ale pamiętajmy, że jesteśmy tylko narzędziami. Jeżeli chodzi o praktykę głoszenia ewangelii to bardzo dotknęła mnie ostanio książka Raya Comforta "Najpilniej strzeżony sekret piekła". POlecam wszystkim. Trzeba wziąć małe poprawki ze względa na realia amerykańskie, w których porusza się autor, nie zawsze przystające do polskiego społeczeństwa, jednak książka zwraca wagę na bardzo ważny moim zdaniem problem.

    OdpowiedzUsuń
  22. Poprawka: "Nalepiej strzeżony sekret piekła"! Tytuł przytoczyłem z głowy, dopiero teraz sprawdziłem dokładnie.

    OdpowiedzUsuń
  23. A ja chciałem tylko zauważyć, że piszemy tutaj komentarze do wpisu brata Biernackiego "Tą drogą chodźcie, drogie Siostry" i uważam, że jak najbardziej na miejscu jest tutaj odnosić się do tego tematu, oczywiście w Duchu Chrystusowym, w szacunku i miłości do innych.

    To że ktoś zabiera tutaj głos nie oznacza, że nie zależy temu komuś najbardziej na głoszeniu Ewangelii i przyciąganiu ludzi do Chrystusa.

    Gdyby było inaczej, to np. Paweł nie pisałby do zborów nic innego, jak tylko o Panu Jezusie (wierze, śmierci, zmartwychwstaniu, itd.). A przecież w jego listach jest tyle zaleceń, napomnień, pochwał i nagan, odniesień do codziennych problemów Kościoła.

    Całe Pismo jest natchnione, więc pewnym jest, że żadne zdanie w Biblii nie znalazło się przypadkowo, również te dotyczące mężczyzn i kobiet, mężów i żon. Widocznie już wtedy był to bardzo ważny temat, a widząc ilość komentarzy choćby tutaj, jest to temat bardzo ważny również dzisiaj...

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja się z dyskusji wypisuję. Niech nas wszystkich Pan używa wg swojej woli i Jemu niech będzie chwała za wszystko co robimy. Nie ma nic ważniejszego od Niego i Jego dzieła na krzyżu.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń