25 stycznia, 2011

Skąd wziąć klucz do rozumienia Pisma?

Od kilku lat w Polsce w dniu 25 stycznia przywołuje się pamięć o trzech polskich matematykach i kryptologach, którzy w grudniu 1932 roku złamali szyfr niemieckiej maszyny kodującej Enigma, przyczyniając się w ten sposób do późniejszych sukcesów aliantów w walce z hitlerowskimi Niemcami podczas II Wojny Światowej.

 Byli to pracujący wówczas w Biurze Szyfrów Sztabu Głównego Wojska Polskiego, Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zegalski, absolwenci Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Właśnie z inicjatywy tej poznańskiej uczelni mamy dziś w Polsce Dzień Kryptologii.

 Kryptologia to dziedzina wiedzy o przekazywaniu informacji w sposób zabezpieczony przed niepowołanym dostępem. Dzieli się na kryptografię, czyli wiedzę o układaniu systemów kryptograficznych, i kryptoanalizę, czyli wiedzę o ich łamaniu.

 Gdy myślę dziś o kryptologii, to niemal automatycznie przypomina mi się następująca scena z życia Jezusa Chrystusa:

 I przystąpiwszy uczniowie, rzekli mu: Dlaczego mówisz do nich w podobieństwach? A On, odpowiadając, rzekł: Wam dane jest znać tajemnice Królestwa Niebios, ale tamtym nie jest dane. Albowiem temu, kto ma, będzie dane i obfitować będzie; a temu kto nie ma, i to, co ma, będzie odjęte. Dlatego w podobieństwach do nich mówię, bo, patrząc, nie widzą, i słuchając, nie słyszą ani nie rozumieją. I spełnia się na nich proroctwo Izajasza, które powiada: Będziecie stale słuchać, a nie będziecie rozumieli; będziecie ustawicznie patrzeć, a nie ujrzycie. Albowiem otępiało serce tego ludu, uszy ich dotknęła głuchota, oczy swe przymrużyli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, i sercem nie rozumieli, i nie nawrócili się, a Ja żebym ich nie uleczył. Ale błogosławione oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą, bo zaprawdę powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli [Mt 13,10–17].

 Z powyższego fragmentu Biblii wynika, że bez poznania Syna Bożego i codziennego z Nim chodzenia, gromada prostych Jego uczniów nie miałaby bladego pojęcia o Królestwie Bożym. Tylko bliska relacja z Nauczycielem otwierała im drogę do poznania duchowych tajemnic. Potem rzekł do nich: To są moje słowa, które mówiłem do was, będąc jeszcze z wami, że się musi spełnić wszystko, co jest napisane o mnie w zakonie Mojżesza i u proroków, i w Psalmach. Wtedy otworzył im umysły, aby mogli zrozumieć Pisma [Łk 24,44–45].

 Nie inaczej jest i dzisiaj. Żaden człowiek w oparciu o swoje naturalne zdolności poznawcze nie może rozszyfrować prawdziwego znaczenia Słowa Bożego. Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie; lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę, bo nie sam od siebie mówić będzie, lecz cokolwiek usłyszy, mówić będzie, i to, co ma przyjść, wam oznajmi. On mnie uwielbi, gdyż z mego weźmie i wam oznajmi [Jn 16,12–14].

 Bez pomocy Ducha Świętego nie ma poznania i rozumienia Pisma Świętego. Można całymi latami je studiować, znać hebrajski i grekę, być profesorem teologii, a mimo to nie rozumieć Słowa Bożego. I odwrotnie, można nie mieć akademickiego wykształcenia, ledwie czytać i pisać, a otwierać Biblię i mieć wgląd w jej duchowe tajemnice. Wszystko za sprawą napełnienia Duchem Świętym!

 Przede wszystkim to wiedzcie, że wszelkie proroctwo Pisma nie podlega dowolnemu wykładowi. Albowiem proroctwo nie przychodziło nigdy z woli ludzkiej, lecz wypowiadali je ludzie Boży, natchnieni Duchem Świętym [2Pt 1,20–21]. Tak więc tylko natchnieni Duchem Świętym ludzie mogą je prawidłowo też odczytywać.

Nie trzeba chyba dodawać, że kto jest napełniony Duchem Świętym, temu w prawidłowym odczytywaniu Biblii nie przeszkadza wykształcenie teologiczne ani znajmomość języków oryginalnych ;).

1 komentarz:

  1. Chciałbym dodać do tego trafnego porównania - odszyfrowanej informacji w czasie wojny i zrozumienie tego co Bog mówi do nas w Swoim Słowie - jak wielką rolę w Kościele odgrywaja nauszyciele. Jezus dał zborom między innymi, nauczycieli (Efez. 4:11), ludzi obdarowanych zdolnością wykładania Słowa Bożego.
    Niestety, wadą społeczności ewangelikalnych jest to, że każdy uważa się za nauczyciela i sam "łamie Boży szyfr" jak napisał Piotr "ku swej własnej zgubie" (2Ptr. 3:16).
    Łatwo jest wyobrazić sobie jak olbrzymie szkody na wojnie może spowodować niewłaściwe odszyfrowanie jakiejś informacji. A jak to jest w zborze, gdy niepowołani przez Boga nauczyciele dokonuja wykładania Bożych Prawd?

    OdpowiedzUsuń