Dziś Światowy Dzień Nadciśnienia Tętniczego – schorzenia powodowanego nadwagą, otyłością i zbyt małą aktywnością fizyczną. Został on ustanowiony przez Światową Ligę Nadciśnienia Tętniczego w celu zwrócenia uwagi społeczeństwa na zagrożenie zdrowotne, jakim jest nadciśnienie tętnicze i zachęcenia do regularnej kontroli ciśnienia.
Nadciśnienie tętnicze to najpoważniejszy czynnik ryzyka chorób serca, udaru mózgu, chorób nerek oraz cukrzycy. Statystyki światowe biją na alarm! Na nadciśnienie choruje ponad 1,5 miliarda ludzi na całym świecie, a 7 milionów umiera z tego powodu każdego roku. W naszym kraju z problemem nadciśnienia zmaga się aż 9 milionów Polaków, a drugie 9 milionów wykazuje tzw. wysokie prawidłowe ciśnienie (130-139/85-89 mmHg), co również jest niepokojące, gdyż w ciągu kilku lat może przejść w pełne nadciśnienie.
Co robić w obliczu zagrożenia nadciśnieniem tętniczym? Na pierwszy plan wysuwa się tu kwestia normalizacji masy ciała, czyli zrzucenia ewentualnej nadwagi, unikania słonych potraw oraz aktywności fizycznej.
Właściwa dieta i ruch, to prawdziwi sprzymierzeńcy w walce z nadciśnieniem. Są to środki dostępne niemal dla wszystkich. Ażeby jednak z nich skorzystać, trzeba przede wszystkim zmierzyć się z problemem złych nawyków żywieniowych oraz lenistwa.
Pomijając sprawę obżerania się niezdrowymi smakołykami, co nieuchronnie prowadzi do nadwagi, skoncentrujmy się na zapewnieniu naszym ciałom niezbędnej dawki ruchu.
Wyjść na spacer, poruszać się, pobiegać, zdobyć się na jakikolwiek wysiłek fizyczny może każdy, pod warunkiem, że będzie mu się chciało. Człowiek leniwy zawsze znajduje jakąś przeszkodę, która usprawiedliwi jego bezruch. Droga leniwego jest jak płot kolczasty [Prz 15,19]. Wprawdzie ćwiczenie cielesne przynosi niewielki pożytek [1Tm 4,8], ale jednak jakiś przynosi, zwłaszcza w obliczu groźby nadciśnienia.
Dobrze jest tu wziąć pod uwagę następujące przypomnienie: Albo czy nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który jest w was i którego macie od Boga, i że nie należycie też do siebie samych? Drogoście bowiem kupieni. Wysławiajcie tedy Boga w ciele waszym [1Ko 6,19–20].
Kończę już, bo mam pilną sprawę na mieście. Ale nie pojadę tam samochodem. Wykorzystam to, jako okazję do spaceru J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz