Dziś przypomnienie niezwykłej i zarazem największej operacji budowlanej w powojennej Warszawie - przesunięcie osiemnastowiecznego Pałacu Lubomirskich.
Zabytkowy, odbudowany po wojnie, trzypiętrowy gmach pałacu o długości 65 metrów, szerokości 16 metrów i masie około 8 tysięcy ton, odcięto od fundamentów, a następnie przesunięto i obrócono o 74 stopni, ustawiając go tak, by zamykał kompozycję Osi Saskiej.
Nie licząc czasu przygotowań, sama akcja trwała 49 dni i zakończyła się pełnym sukcesem w dniu 18 maja 1970 roku.
Muszę przyznać, że jestem pełen podziwu dla pomysłodawców i wykonawców tej operacji. Jednakże dziś, bez wdawania się w jej szczegóły techniczne, chcę użyć obrazu tego niecodziennego przedsięwzięcia, jedynie po to, by uzmysłowić stan uporu i zatwardziałości niejednego ludzkiego serca.
Oto jak Bóg przygotowywał proroka Jeremiasza na oporność serc ludzi, którym miał w imię Boże ogłaszać: Oto Ja przygotowuję na was nieszczęście i podejmuję przeciwko wam postanowienie: Zawróćcie więc każdy ze swojej złej drogi i poprawcie swoje postępowanie i swoje czyny! Lecz oni odpowiedzą: Nic z tego! Pójdziemy raczej za naszymi zamysłami i każdy z nas kierować się będzie uporem swojego złego serca [Jr 18,11–12].
Judejczycy pozostali niewzruszeni i twardzi jak głaz. Popadli w stan jakiegoś tajemniczego zobojętnienia i uporu. Ty ich smagasz, lecz oni nie czują bólu, Ty ich wytracasz, lecz oni nie przyjmują karcenia; uczynili swoje oblicze twardsze niż skała, nie chcą się nawrócić [Jr 5,3].
Takie potrafi być ludzkie serce. Uparte i nieprzejednane. Nie chce się ugiąć, wybaczyć, wyciągnąć ręki ku pojednaniu, zgodzić się, że nie wszystko musi być po jego myśli.
Ogromny Pałac Lubomirskich dał się przesunąć i obrócić. Nie odnotowano przy tym – o dziwo – żadnych odkształceń i uszkodzeń jego murów! A niejeden człowiek tak się upiera i obstaje przy swoim, że w żaden sposób bezboleśnie nie można zmienić jego postawy.
Kto mimo wielu upomnień trwa w uporze, będzie nagle, bez ratunku zdruzgotany [Prz 29,1] - ostrzega Biblia. Nie chcę zostać zdruzgotany. Uniżam się więc przed Bogiem i posłusznie się Mu poddaję.
Jeżeli chcesz, Panie, przestawić mnie i należycie dopasować moje życie do Twojego planu, to nawet jeżeli ból tej przemiany miałby trwać – jak obracanie Pałacu Lubomirskich – aż 49 dni, chcę się poddać wszystkiemu, co Twoim zdaniem jest mi niezbędne, abym w końcu stał się podobny do Jezusa.