Wprawdzie dzisiejsza uwaga świata skupia się jeszcze na niedawnej akcji amerykańskich komandosów w Pakistanie i zabiciu czołowej postaci światowego terroryzmu, Osamy bin Ladena, jednakże 5 maja to dobra okazja do wspomnienia Operacji Nimrod, czyli akcji uwolnienia zakładników przetrzymywanych przez terrorystów z tzw. Demokratycznego Frontu Rewolucyjnego Wyzwolenia Arabistanu w ambasadzie Iranu w Londynie.
Operacja Nimrod została przeprowadzona 5 maja 1980 roku przez brytyjską jednostkę specjalną SAS i trwała jedynie 15 minut. Dwie grupy komandosów zaatakowały budynek jednocześnie od góry, zjeżdżając na linach i od dołu, wyłamując drzwi wejściowe. Pomimo szybkości działania i zabicia już w pierwszych minutach dowódcy, terroryści zdążyli zastrzelić jedną osobę, a 2 kolejne ciężko ranić, zanim sami, z wyjątkiem jednego, zostali zabici przez antyterrorystów.
Jako że nazwa Operacji wydała mi się dość intrygująca, więc pozwólcie na kilka słów komentarza.. Nimrod to postać biblijna. A Kusz zrodził Nimroda, który był pierwszym mocarzem na ziemi. Był on dzielnym myśliwym przed Panem. Dlatego mówi się: Dzielny myśliwy przed Panem jak Nimrod. A zaczątkiem jego królestwa był Babilon... [1Mo 10,8–10].
Domyślam się, że pomysłodawcom nadania takiej właśnie nazwy dla operacji SAS–u chodziło o dzielność i celność Nimroda, o jego wysokiej klasy myślistwo, co było ważne w planowanej akcji brytyjskich komandosów. Jednakże ten starożytny bohater zasłynął także z innej postawy.
Historyk żydowski Józef Flawiusz, tak w I wieku pisał o Nimrodzie: „Stopniowo zaprowadził w państwie ustrój despotyczny; sądził bowiem, że jedynym sposobem oderwania ludzi od bojaźni Bożej jest całkowite uzależnienie ich życia i pomyślności od potęgi władcy. A groził również, że gdyby Bóg chciał jeszcze raz zalać ziemię, potrafi on już sobie przeciw Niemu poradzić: zbuduje wieżę wyższą, niż zdoła dosięgnąć woda, i pomści nawet zagładę przodków. Pospólstwo ochoczo poddało się nakazom (...) [Nimroda], uległość wobec Boga uważając za niewolę. Zaczęli budować wieżę i (...) wieża dźwigała się w górę nadspodziewanie szybko” (Dawne dzieje Izraela, I, IV, 2, 3).
Zaczątkiem jego królestwa był Babilon – odczytaliśmy z Biblii. To dość znamienna kolej rzeczy, możliwa do zaobserwowania w życiorysie wielu wybitnych ludzi: Talent, szczególne predyspozycje, silny charakter, odwaga i – w dalszej perspektywie – poczucie niezależności, bunt przeciwko Bogu i coraz większe odstępstwo od Niego.
Wybitność Jutrzenki, czołowej postaci wśród aniołów, skończyło się tym, że został szatanem – Bożym przeciwnikiem. Nimrod, dzielny myśliwy przed Panem, a zapoczątkował budowę Babilonu – symboli sprzeciwu wobec Boga i duchowego zamieszania. A w czasach nowożytnych? Iluż wybitnych ludzi na początku żyjących blisko Pana Jezusa, wraz z rozwojem kariery odeszło od Niego!
To dlatego, np. przy ustanawianiu przywódców w Kościele, gdzie pojawia się jakiś tam element społecznego prestiżu, Biblia ostrzega: Nie może to być dopiero co nawrócony, gdyż mógłby wzbić się w pychę i popaść w potępienie diabelskie [1Tm 3,6].
Popularność, władza, pieniądze – to podłoże, na którym łatwo wyrasta pycha i brak bojaźni Bożej. Kto w życiu osiąga jakiś sukces, powinien szczególnie na to uważać, bo może, jak Nimrod, nie tylko sam odrzucić zależność od Boga, ale jeszcze zacząć innych buntować przeciwko Niemu.
Ciekawostka: Załączony obraz "Wieża Babel" został namalowany w XVI wieku przez Pietera Bruegela w Brukseli. "Prorocze" malarstwo? – powiedzieliby niektórzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz