Dziś kieruję myśli ku Rodakom mieszkającym poza granicami kraju, a w szczególności ku moim znajomym, przyjaciołom i towarzyszom pracy Pańskiej, którzy od lat żyją i pracują poza Polską. Dzień 2 maja na mocy ustawy z dnia 20 marca 2002 roku ustanowiony został Dniem Polonii i Polaków za Granicą.
Oto treść Ustawy: Uznając wielowiekowy dorobek i wkład Polonii i Polaków za granicą w odzyskanie przez Polskę niepodległości, wierność i przywiązanie do polskości oraz pomoc Krajowi w najtrudniejszych momentach, w celu potwierdzenia więzi z Macierzą i jedności wszystkich Polaków, tak mieszkających w Kraju, jak i żyjących poza nim, uchwala się, co następuje: Art. 1. Dzień 2 maja ustanawia się Dniem Polonii i Polaków za Granicą. Art. 2. Ustawa wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej: A. Kwaśniewski
Wiadomo, że jako ewangelicznie wierzący człowiek nie jestem nastawiony na jakiś wyjątkowy patriotyzm, niepodległość i budowanie polskości, bowiem nasza ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa [Flp 3,20]. Nie mniej jednak kocham Polaków i odczuwam z nimi silną więź emocjonalną. Gdy podczas pobytu za granicą zdarzało mi się spotkać jakiegoś swojaka, to z reguły od razu robiło mi się raźniej i weselej. Gdy zaś po kilkutygodniowej przerwie znowu wjeżdżałem do Polski, to nawet widok naszych śmieci wydawał mi się jakoś dziwnie przyjemny i cieszył serce.
Myśląc więc dziś tak subiektywnie o Polakach za Granicą z jednej strony współczuję Wam, że całymi latami jesteście z dala od polskiej ziemi. Jak ptak, który daleko odleciał od gniazda, tak człowiek, który się tuła z dala od ojczyzny [Prz 27,8]. Domyślam się, że nieraz tęsknicie za naszym krajem i miejscem swego dzieciństwa.
Z drugiej zaś strony podziwiam Was, moi Rodacy, którzy hen na obczyźnie nie tylko radzicie sobie w życiu ale w miarę możliwości staracie się też pomagać nam w Polsce. Szczególnie zaś dumny jestem z bliskich mi wierzących Polaków, którzy w obliczu nowych wyzwań wynikających z wyjazdu, nie zeszli z drogi wiary i nadal wiernie służą Bogu.
Cóż za radość wejść na stronę niektórych polonijnych zborów (np. Londyn, Toronto, Chicago, Bochum itd.) i zobaczyć, a nawet posłuchać, jak bracia, z którymi przed laty razem prowadziliśmy służbę Bożą w kraju, wciąż wiernie trudzą się dla sprawy Królestwa Bożego!
Aż chce się powtórzyć za apostołem Pawłem: Stąd doznaliśmy przez was, bracia, w wielkiej potrzebie i ucisku naszym pociechy dzięki waszej wierze, bo żyjemy teraz, skoro wy trwacie w Panu [1Ts 3,7–8]. Nie ukrywam przy tym, że chciałbym, abyście kiedyś za wolą Bożą powrócili, bo - jak pewnie się orientujecie - nasz kraj tonie w duchowych ciemnościach i jest tutaj wciąż tak wiele do zrobienia pod tym względem.
W Dniu Polonii i Polaków za Granicą serdecznie pozdrawiam wszystkich Rodaków, których kocham i do których tęsknię, ale których też szczerze błogosławię w tym, co robicie i gdzie teraz mieszkacie.