Dziś i jutro, to ustanowiony przez Zgromadzenie Ogólne ONZ czas Upamiętniający i Jednoczący Tych, Którzy Stracili Życie Podczas II Wojny Światowej.
W rezolucji 59/26 z 22 listopada 2004 roku Zgromadzenie Ogólne ogłosiło dni 8 i 9 maja czasem pamięci i jedności oraz wezwało państwa członkowskie, organy Narodów Zjednoczonych, organizacje pozarządowe i osoby indywidualne do corocznych obchodów jednego bądź obu tych dni, by w ten sposób oddać hołd tym, którzy stracili swe życie podczas II Wojny Światowej.
Jak sięgam pamięcią, od dziecka byłem karmiony wspomnieniami krzywd ze strony Tatarów, Szwedów, Niemców, Rosjan, Ukraińców itd. Dopiero później odkryłem, że idea pamiętania o doznanych krzywdach i ich ofiarach - choć tak popularna i godna pochwały w świecie - nie znajduje uzasadnienia w świetle Słowa Bożego.
Biblia wielokrotnie świadczy o potrzebie upamiętniania miejsc i okoliczności, w których Bóg dokonał jakiegoś cudu i objawił swą obecność wśród ludzi. W miejscu budujących i pozytywnych wydarzeń należy stawiać znaki pamiątkowe, aby podtrzymywały na duchu i budowały wiarę. Oto dwa przykłady:
I odszedł Bóg od niego w górę z miejsca, gdzie z nim rozmawiał. Jakub zaś postawił pomnik na tym miejscu, gdzie Bóg z nim rozmawiał, pomnik kamienny, i wylał nań ofiarę z płynów, i polał go oliwą. Miejsce, gdzie Bóg z nim rozmawiał, nazwał Jakub Betel [1Mo 35,13–15].
A owe dwanaście kamieni, które zabrali z Jordanu, postawił Jozue w Gilgal i rzekł do synów izraelskich: Gdy w przyszłości wasi potomkowie pytać się będą swoich ojców: Co znaczą te kamienie? Pouczcie waszych synów, mówiąc: Suchą nogą przeszedł tu Izrael przez Jordan, gdyż Pan, Bóg wasz, wysuszył wody Jordanu przed wami, aż się przeprawiliście, podobnie jak Pan, Bóg wasz, uczynił z Morzem Czerwonym, które wysuszył przed nami, aż się przeprawiliśmy, aby poznały wszystkie ludy ziemi, że ręka Pana jest mocna, i abyście się bali Pana, Boga waszego, po wszystkie dni [Joz 4,20–24].
Tak więc wg Biblii należy pamiętać i uwieczniać to, co dobrego z łaski Bożej wydarzyło się w naszym życiu. A co z krzywdami i nieszczęściami? W cierpliwości zaznacza się roztropność człowieka, a chlubą jego jest, gdy zapomina o krzywdach [Prz 19,11] - poucza Pismo Święte.
Przyzwyczailiśmy się do tego, że każdego roku ktoś karmi nas wspomnieniami nieszczęść, tragedii, mordów i strat. Co wnosi to do naszych serc? Poza rozdrapywaniem starych konfliktów i wzbudzaniem negatywnych emocji, poza karmieniem ducha żalem minionych krzywd, niewiele dobrego i pozytywnego mamy z tej praktyki.
Zastanawiam się więc dzisiaj, z czyjej inspiracji ONZ ustanowiło kolejne dni, by – poza tym, że i tak poszczególne nieszczęścia i krzywdy z okresu II Wojny Światowej mają swoje rocznice - jeszcze dodatkowo zbierać je razem i wokół nich jednoczyć ludzką pamięć?
Biblia prezentuje inny sposób nastawienia do krzywd: I kamienowali Szczepana, który się modlił tymi słowy: Panie Jezu, przyjmij ducha mego. A padłszy na kolana, zawołał donośnym głosem: Panie, nie policz im grzechu tego. A gdy to powiedział, skonał [Dz 7,59–60]. Czy z powyższych słów można wywnioskować oczekiwanie Szczepana, że ludzie w tym miejscu postawią pomnik pamięci o jego krzywdzie?
W oczach Bożych chlubą człowieka jest to, że zapomina o krzywdach, od szkolnych, sąsiedzkich i rodzinnych zaczynając...
Moim zdaniem z jednej strony warto pamiętać o np. Holokauście czy Katyniu, ale nie można tych antypatii czy to politycznych, czy to historycznych, przenosić na drugą dekadę XXI wieku. Mnie żaden Rosjanin krzywdy nie zrobił, poznałam dwójkę wspaniałych Ukraińców, tak samo żaden Niemiec mnie nie obraził ani nie wyzywał mnie. Czasy się zmieniły, teraz młodzi ludzie nie chcą żyć tylko historią, bardziej interesują nas praca, wykształcenie i poznawanie innych kultur niż właśnie owo rozdrapywanie ran. A z drugiej strony - dlaczego mamy pamiętać tylko o ofiarach II wojny światowej, podczas gdy o ofiarach rzezi w Rwandzie sprzed zaledwie 17 lat w mediach mówi się bardzo niewiele albo praktycznie nic? Czy w ten sposób w jakiś sposób znowu nie akcentuje się tego, że tylko Europa jest najważniejsza? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się jednak, ze rozpamiętywanie własnych, osobistych krzywd a upamiętnianie pamięci tych , którzy stracili życie podczas II wojny światowej to dwie różne kategorie.
OdpowiedzUsuńUpamiętnianie np.ofiar obozów koncentracyjnych może służyć powstrzymywaniu złu odradzającego się tu i ówdzie neonazizmu.
Upamiętnienia pamięci tycn którzy zginęli służy również upamiętnieniu heroizmu i odwagi tych którzy stracili życie w tamtych dniach.