21 września w Polsce – to Dzień Służby Celnej, czyli święto państwowe obchodzone corocznie właśnie tego dnia na mocy ustawy z 1999 roku. Chodzi o podkreślenie znaczenia Służby Celnej dla gospodarki i społeczeństwa kraju, a także całej Unii Europejskiej. Jest to święto wszystkich funkcjonariuszy i pracowników SC. Celnicy odbierają więc dziś nagrody i odznaczenia i uczestniczą w rozmaitych imprezach okolicznościowych.
Gdy widzę celnika, to niemal automatycznie zaczynam myśleć o ewangelicznym Lewim i Zacheuszu. Obydwaj ci celnicy zetknęli się z Jezusem, co zupełnie zmieniło ich życie. Pierwszego Jezus powołał bezpośrednio odrywając go od jego zajęcia. A potem wyszedł i ujrzał celnika, imieniem Lewi, siedzącego przy cle. I rzekł do niego: Pójdź za mną. I pozostawiwszy wszystko, wstał i poszedł za nim [Łk 5,27–28]. Został jednym z apostołów i ewangelistą Mateuszem.
Drugi z celników już przed spotkaniem zainteresował się Jezusem. I wszedłszy do Jerycha, przechodził przez nie. A oto mąż, imieniem Zacheusz, przełożony nad celnikami, człowiek bogaty, pragnął widzieć Jezusa, kto to jest, lecz nie mógł z powodu tłumu, gdyż był małego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wszedł na drzewo sykomory, aby go ujrzeć, bo tamtędy miał przechodzić. A gdy Jezus przybył na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: Zacheuszu, zejdź śpiesznie, gdyż dziś muszę się zatrzymać w twoim domu. I zszedł śpiesznie, i przyjął go z radością [Łk 19,1–6].
Tego samego dnia Zacheusz doznał wielkiej zmiany myślenia. Panie, oto połowę majątku mojego daję ubogim, a jeśli na kim co wymusiłem, jestem gotów oddać w czwórnasób. A Jezus rzekł do niego: Dziś zbawienie stało się udziałem domu tego, ponieważ i on jest synem Abrahamowym [Łk 19,8–9].
Zacheusz dostąpił zbawienia, ponieważ uwierzył, że Jezus jest Synem Bożym i daje ludziom żywot wieczny. Upodobnił się do Abrahama, ojca wszystkich wierzących [Rz 4,11], który jako pierwszy z ludzi uwierzył Bogu na słowo, dzięki czemu został usprawiedliwiony.
Często można było zobaczyć Jezusa w towarzystwie celników i grzeszników, czyli ludzi nielubianych w Izraelu i nieczystych. On od nich nie stronił. Zasiadał z nimi przy jednym stole, a to niektórych z nich doprowadziło do zmiany ich życia i zaowocowało wiecznym zbawieniem. Celnik Mateusz stał się jednym z najbliższych towarzyszy Jezusa w Jego ziemskiej misji.
W Dniu Służby Celnej na nowo podziwiam Chrystusa Pana za Jego stosunek do ludzi odrzucanych przez społeczeństwo. Jestem chrześcijaninem, z radością więc chcę we wszystkim Jezusa naśladować. A Ty?
Nie zapominajmy, że celnicy to grzesznicy, a cło to zubażanie narodu poprzez wyższe ceny produktów. Jezus otwarcie mówił, że celnicy to grzesznicy i jedyne co robił, to pomagał im wrócić na drogę zbawienia. Nigdzie nie podkreślał, że czynią coś dla dobra kraju. "Chodzi o podkreślenie znaczenia Służby Celnej dla gospodarki i społeczeństwa kraju, a także całej Unii Europejskiej." Za to co ludzie wyprodukują w kraju mogą kupić mniej z zagranicy (ceny wyższe o cła), więc znaczenie dla kraju jest ujemne. Bez ceł kupiliby więcej i naród byłby bogatszy. Polecam http://mises.pl/blog/2011/07/04/bastiat-co-widac-i-czego-nie-widac-czesc-vi/
OdpowiedzUsuńA skąd człeku weźmiesz 1/3 budżetu Skarbu Państwa z którego fundowane są szkolnictwo, lecznictwo oraz inne budżetowe instytucje? Ot wymyślił. Jestem celnikiem od trzydziestu lat i jedynych z którymi miałem "do czynienia" to przestępcy przemycający TYLKO dla własnych zysków nie tylko towary, ale narkotyki, okazy CITES, a obecnie śmieci z Niemiec do polskich lasów... Któż inny zapanuje nad tym jak nie SC ? I co waść na to ?
Usuń