Nie ukrywam, że jako człowiek Biblii żywo interesuję się tym, co dzieje się w Izraelu. Moje zaniepokojenie tą nową odsłoną konfliktu izraelsko-palestyńskiego bierze się i z tego, że wkrótce planuję podróż do Izraela. Wraz z dziesięcioosobową grupą z Centrum Chrześcijańskiego NOWE ŻYCIE lecimy tam, aby na własną rękę zapoznać się bliżej z miejscami do tej pory znanymi nam tylko z lektury Biblii. Wojna może poważnie pokrzyżować nasze plany.
Powróćmy jednak do Izraela w świetle Biblii. Dziś rano czytałem Psalm 137, który opisuje los Izraelitów w niewoli babilońskiej. Deportacja i siedemdziesiąt lat życia na wygnaniu było konsekwencją ich nieposłuszeństwa Bogu. To ważna wskazówka dotycząca również najnowszego konfliktu. Obydwa narody biją się o prawo do tej samej ziemi. Kto ma rację?
Biblia mówi, że ziemia Kanaan została przez Boga odebrana narodom tam mieszkającym z powodu ich grzechów i podarowana synom Izraela. Gdy tedy wejdziesz do ziemi, którą Pan, Bóg twój, ci daje, nie naucz się czynić obrzydliwości tych ludów; niech nie znajdzie się u ciebie taki, który przeprowadza swego syna czy swoją córkę przez ogień, ani wróżbita, ani wieszczbiarz, ani guślarz, ani czarodziej, ani zaklinacz, ani wywoływacz duchów, ani znachor, ani wzywający zmarłych; gdyż obrzydliwością dla Pana jest każdy, kto to czyni, i z powodu tych obrzydliwości Pan, Bóg twój, wypędza ich przed tobą [5Mo 18,9-12].
Jak wynika z powyższych słów, prawo do osadzenia się na
danym terenie i możliwość utrzymania się tam na stałe, powiązane jest z
postępowaniem, które podoba się Bogu. Gdy ktoś, jak np. Abraham, spodoba się
Bogu, może liczyć na to, że Bóg da mu dobre i bezpieczne miejsce do życia na
ziemi, jednocześnie pozbawiając go ludzi bezbożnych. Z powodu niegodziwości tych narodów
wypędza je Pan, Bóg twój, przed tobą i aby dotrzymać słowa, które Pan dał pod
przysięgą twoim ojcom, Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi [5Mo 9,5]. Gdyby owe narody (w tym również starożytni Filistyni) żyły w bojaźni Bożej, Bóg pozostawiłby je w ich siedzibach, a potomków Abrahama osadziłby w jakimś innym miejscu.
Jaki wniosek się nasuwa? Kto chce żyć, pracować i służyć Bogu na swojej ziemi, ten starania o to powinien zacząć od ukorzenia się przed Bogiem i posłuszeństwa Słowu Bożemu.
Jak wskazuje rzeczywistość, tematyka Izraela wzbudza często skrajne opinie, a co za tym idzie i emocje.
OdpowiedzUsuńZnając przesłanie biblijne i Boże zamierzenia, dotyczące narodu wybranego przynajmniej po części można to zrozumieć.
Powołując się na słowa pewnej modlitwy głównego bohatera z filmu "Skrzypek na dachu" :
- Panie Boże, czy nie mógłbyś wybrać sobie kogoś innego, choć na jakiś czas" - należy stwierdzić, że Wybranie nie koniecznie oznacza sielankę, przynajmniej wtedy, kiedy takiego wyboru dokonuje Bóg.
Wiemy o tym zarówno z kart Biblii, jak i sytuacji dotyczącej narodu izraelskiego i historycznie, i obecnie.
W związku z tym dziękuję za dojrzały i wyważony wpis Pastora na tak newralgicznym polu.
Pogląd tu przedstawiony pozbawiony jest zarówno sentymentalizmu, jak i zajadłej krytyki, wnosząc równowagę, w bądź co bądź, subiektywną ocenę aktualnych wydarzeń.
Rzadko się zdarza, aby te same kryteria oceny zastosować zarówno wobec agresora, jak i ofiary.
W ogniu ostatnich skrajnych opinii, (choć to juz inny aspekt) w związku z filmem "Pokłosie", taki sposób odniesienia się do problematyki żydowskiej, jaki został tu zaprezentowany budzi szacunek.
Bracie Marianie. Pozwoliłem sobie opublikować w/w wpis na Fb. i w komentarzu jednego ze znajomych w Niemczech otrzymałem taki tekst:
OdpowiedzUsuńJan Goszyk Smuci mnie takie stwierdzenie pastora Biernackiego. Smuci, bo wola Jahwe (Boga) bylo powstanie panstwa Izrael. Globalnie rzecz biorac wola PANA sprawila, ze wbrew woli szatana=swiata Izrael znowu pojawil sie na mapie swiata. Wbrew woli swiata i olbrzymiej przewagi militarnej krajów muzulmanskich Jahwe nie pozwolil wymazac tego kraju. Jesli wiec dalej szatan uzywa muzulmanów by rozsiewac nienawisc wobec narodu wybranego, to swiat czeka tylko na okazje, by pokazac, ze wbrew temu, co nas Stwórca oczekuje, kazdy czeka na kolejne potkniecie Izraela, by pokazac jak grzeszny jest naród zydowski, bo PAN odwrócil sie od niego.Jest to niestety zwiedzenie kosciola i przykro mi bracie Tadeuszu, ze skoro powyzszy tekst napisal Pastor Biernacki, to trzeba to bez zastanowienia, czy jest to obiektywne stwierdzenie dalej propagowac. A tak w nawiasie, to ci którzy mieszkaja w strefie Gazy, w PA byli przedtem Arabami. Dopiero w 1974 Jasir Arafat i jego terrorysci zaczeli mówic o Palestynie i Palestynczykach. Jak krótka czlowiek ma pamiec i uzywa pojec, które szatan=swiat w mediach wciskaja nam do glowy. Naszym zadaniem (chrzescjan) jest modlic sie o pokój dla Izraela i przygotowac sie na przyjscie naszego PANA.
Obawiam się, że powyższy zacytowany przez Ciebie bracie komentarz świadczy o niezrozumieniu tekstu wpisu z bloga a także niestety o pewnym zacietrzewieniu autora tegoż komentarza. Chrześcijanin z własnego życia (nie wspominając już o Biblii) powinien wyciągać wnioski co do Bożego stosunku i błogosławieństwa bądź braku akceptacji wobec konkretnych postaw i zachowań. Musimy pamiętać, że Izrael nie przyjął jako naród Jezusa Chrystusa i nie możemy trwierdzić, że Bóg przechodzi nad tym do porządku.
UsuńDrogi Bracie Tadeuszu! Jak ja znam tego typu myślenie... Znajdzie się jeszcze wielu, którzy będą twierdzili, że ta sporna ziemia była zawsze Izraela i tam jest ZAWSZE IZRAEL, bo Bóg im ją nadał w dziecictwo wieczne. Po części jest to prawda, bo trochę z Biblii wiemy jaki będzie koniec całej historii świata. Ale... Przy takim myśleniu, zapominamy o jednej rzeczy, którą również Bóg powiedział... "JEŻELI..." i myślę, że to wyjaśnia sprawę obecnych problemów w tamtym rejonie. Ktoś napisał, że 40% współczesnych obywateli Izraela, to ateiści. Więc nie dziwmy się, że na tej ziemi nie ma pokoju.
UsuńDruga sprawa, też uważam, że ważna, a bardzo pomijana przez wielu chrześcijan zakochanych w Izraelu, to to, że Bóg chce również zbawić muzułman i do nich w potężny sposób dociera (polecam serię "Więcej niż sen" dostępną na YouTube). A już słyszałem modlitwy o Izrael ocierające się o stwierdzenie, że błogosławiących Izraelowi błogosławimy, a przeklinających... (tutaj już to nie było wypowiedziane, ale wystarczy się domyśleć). Pan Jezus powiedział "nie wiecie jakiego ducha jesteście"...
Dlatego właśnie wpis brata Mariana jest bardzo dobrze wyważony. Tak mamy się modlić o Izrael, bo to jest Naród Wybrany i nigdy to się nie zmieni, ale co oni robią przed Bogiem, to jest inna sprawa.
Myśleniem prowadzącym do zwiedzenia, jest obrócenie się ku cieniom rzeczy przyszłych, zapominając że Chrystus jest na pierwszym miejscu i to jest podstawowe wyznanie Kościoła. Do Żydów też to kiedyś dotrze i oni też będą musieli tą prawdę uznać. Inaczej pójdą za głosem antychrysta.
„A tak w nawiasie, to ci którzy mieszkaja w strefie Gazy, w PA byli przedtem Arabami. Dopiero w 1974 Jasir Arafat i jego terrorysci zaczeli mówic o Palestynie i Palestynczykach. Jak krótka czlowiek ma pamiec i uzywa pojec, które szatan=swiat w mediach wciskaja nam do glowy.”
UsuńOczywiście, że byli (i są) Arabami. Nawiasem mówiąc - genetycznie ze sporą przymieszką krwi żydowskiej. Specyficznie jednak byli Arabami mieszkającymi w Palestynie - Palestyńczykami, tak jak Słowianie mieszkający w Polsce to Polacy, a mieszkający w Czechach to Czesi.
Natomiast co do roku 1974 to po prostu nie jest prawda. OWP powstała bowiem „w 1964 roku z połączenia wielu różnych ugrupowań walczących o utworzenie państwa palestyńskiego. Najważniejsze z nich to Al-Fatah (Palestyński Narodowy Ruch Wyzwolenia), Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny, Ludowo-Demokratyczny Front na rzecz Wyzwolenia Palestyny.”
http://pl.wikipedia.org/wiki/Organizacja_Wyzwolenia_Palestyny
Już w latach 20. XX wieku istniał Kongres-Syryjsko Palestyński, reprezentujący na uchodźstwie właśnie palestyńskich Arabów.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Szukri_al-Kuwatli
Rozumiem sympatyzowanie z Izraelem, ale nie można wszystkiego co nie pasuje do pro-syjonistycznej wizji historii przypisywać szatanowi.
Polecam film „Walc z Baszirem” - nakręcony przez Żydów zresztą. Nawet sami myślący Izraelczycy nie posuwają się do twierdzenia, że wszystko co my robimy jest cacy, a to co robią nasi przeciwnicy jest bebe.