Właśnie wróciłem z przydomowego ogrodu, gdzie dziś przycinałem żywopłot. Bezchmurne południe, dwadzieścia kilka stopni Celsjusza, praca w pełnym słońcu – a żadnego uczucia upału! Jak to? Optymalne warunki do pracy zapewnił mi lekki wietrzyk, który wieje dziś w Gdańsku i sprawia, że przebywanie na świeżym powietrzu jest naprawdę przyjemne.
Tak się składa, że 15 czerwca – to Globalny Dzień Wiatru. Powody mojej pochwały wiatru są oczywiście niczym w porównaniu z innymi dobrodziejstwami tego żywiołu. Nie potrafię opisać cudowności i rozmiarów cyrkulacji powietrza w ziemskiej atmosferze, wpływu wiatru na zmianę pogody ani roli wiatru w procesie oczyszczania powietrza, którym oddychamy. Wiem tylko tyle, że bez wiatru życie na Ziemi w ogóle stałoby się niemożliwe.
Wiatr jest też wykorzystywany w działalności człowieka. Od wieków pozwalał żeglarzom podróżować po morzach i oceanach i uprawiać handel, a młynarzom ułatwiał przerabianie ziarna na mąkę. Wiatr przechwytywany dziś w farmach wiatrowych i zamieniany w prąd elektryczny stanowi dobre źródło energii. Dzięki sile wiatru możemy doświadczać też niesamowitych wrażeń uprawiając żeglarstwo, windsurfing, szybownictwo itp.
Z wielką satysfakcją chcę więc tu napisać, że wiatr jest dziełem Bożym. "Wzbudził na niebie wiatr ze wschodu i przyniósł mocą swoją wiatr południowy" [Ps 78,26]. "Pan czyni wszystko, co zechce, na niebie i na ziemi, w morzach i we wszystkich głębinach. On sprowadza chmury z krańców ziemi, wywołuje błyskawice z deszczem, wypuszcza wiatr ze swoich komór" [Ps 135,6–7].
Wiatr jest jednym z symboli Ducha Świętego. Jak wiatr porusza, oczyszcza lub odświeża – tak i gdy Duch Święty zaczyna działać, to porusza do głębi najtwardsze serca, wywiewa z życia grzeszne plewy, stanowi odświeżający powiew i napełnia nas! Napełnieni Duchem Świętym - stajemy się gorliwi, roztropni, mocni, odważni i możemy dokonywać rzeczy niezwykłych! Dlatego Słowo Boże wzywa: "... bądźcie pełni Ducha" [Ef 5,18]. Dodajmy, że działalność napełnionego Duchem Świętym człowieka jest czasem zupełnie niezrozumiała dla postronnych obserwatorów. "Wiatr wieje, dokąd chce, i szum jego słyszysz, ale nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd idzie; tak jest z każdym, kto się narodził z Ducha" [Jn 3,8].
W Dniu Wiatru proszę więc Boga, aby zachował mnie od łamiącego drzewa huraganu i sztormu wywracającego łodzie. Jednocześnie przywołuję fragment Słowa Bożego: "Powstań, wietrze z północy, i zerwij się, wietrze z południa, przewiej mój ogród, niech się rozpłynie jego woń balsamiczna; niech przyjdzie mój miły do swojego ogrodu i niech spożywa wyborne jego owoce" [PnP 4,16] i modlę się, aby Duch Boży wciąż na nowo zbawiał mnie od martwej ciszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz