Dziś Międzynarodowy Dzień Dziecka, czyli święto wszystkich dzieci na całym świecie. ONZ obchodzi „swój” Dzień Dziecka 20 listopada w rocznicę uchwalenia Deklaracji Praw Dziecka w roku 1959. W Polsce natomiast i w innych krajach słowiańskich od roku 1952 obchodzony jest on 1 czerwca.
Każde małe dziecko jest wyjątkowe, słodkie i godne miłości. Dobrze, że w naszym kraju wciąż zachowujemy elementarną wrażliwość w trosce o dzieci. Jest w tym coś budującego, że nawet chłopaki w więzieniach gonią pedofilów. Tak trzymać! Wszyscy dorośli, nie tylko rodzice, ponosimy odpowiedzialność za to, aby dzieciom zapewnić bezpieczeństwo, warunki prawidłowego rozwoju i dobrą przyszłość.
Pomyślmy o tym na okoliczność Dnia Dziecka. Reagujmy, gdy zauważamy krzywdę dziecka. Starajmy się pomagać tam, gdzie jest to niezbędne. Nawet jeśli sami nie jesteśmy, nie byliśmy i nigdy nie będziemy rodzicami, mamy w tym względzie wiele do zrobienia. Dzieci potrzebują troskliwej czujności dobrych, dorosłych ludzi i liczą na naszą pomoc.
Jakże cudownie Bóg to wymyślił, że życie człowieka na ziemi rozpoczyna się od niemowlęctwa i poprzez dzieciństwo zmierza ku dorosłości. Gdy patrzę na mojego wnuka Jakuba [na zdjęciu], gdy obserwuję jego wzrost fizyczny i rozwój intelektualny, to od nowa i jakby teraz już dojrzalej niż przy swoich własnych dzieciach, zachwycam się i odkrywam prawdę, dlaczego trzeba stać się jak dziecko, jeśli chcemy wejść do Królestwa Bożego. „A On, przywoławszy dziecię, postawił je wśród nich i rzekł: Zaprawdę powiadam wam, jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebios” [Mt 18,2–3].
Nie chodzi w tym bynajmniej tylko o to, że dziecko w naturalny sposób okazuje się zależne od rodziców, albo że jest otwarte, zadaje setki pytań i można je kształtować. W tych słowach Jezusa głównie chodzi o postawę uniżenia się przed Bogiem. W wielu współczesnych dzieciach wyrastających w kulturze Zachodu tej uległości nie widać. Wymowa wspomnianej lekcji może być więc dla niektórych z nas nieczytelna. Jednak z pewnością warunkiem wejścia do Królestwa Bożego jest ukorzenie się, uniżenie się przed Bogiem.
Prawidłowe relacje z Bogiem są możliwe tylko wówczas, gdy człowiek się przed Nim uniża. „Bo tak mówi Ten, który jest Wysoki i Wyniosły, który króluje wiecznie, a którego imię jest "Święty": Króluję na wysokim i świętym miejscu, lecz jestem też z tym, który jest skruszony i pokorny duchem, aby ożywić ducha pokornych i pokrzepić serca skruszonych” [Iz 57,15]. „Uniżcie się przed Panem, a wywyższy was” [Jk 4,10].
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz