21 sierpnia, 2009

Zdziwiony?

Dwudziesty pierwszy dzień sierpnia pozostanie w mojej pamięci, jako dzień refleksji nad tym, do czego może posunąć się bezduszna religia. Obejrzałem dziś film pt. „Siostry Magdalenki” i nie ukrywam, że chociaż już niejedno w życiu widziałem, jestem mocno nim poruszony.

Lata siedemdziesiąte XX wieku, to przecież czasy zupełnie nieodległe. Aż trudno pogodzić się z myślą, że kobiety w zakonnych habitach mogły dopuszczać się takich zachowań. Jednak ten film, to prawdziwa historia. To mroczne i bulwersujące, ale autentyczne sceny ukazujące codzienność dziewcząt zamkniętych w ośrodku wychowawczym prowadzonym przez zakon i zmuszanych do pracy bez żadnej zapłaty.

Mamy też dzisiaj interesującą rocznicę. 21 sierpnia 1811 roku w Reszlu na Warmii miał miejsce ostatni w Europie przypadek spalenia na stosie rzekomej czarownicy. Ofiarą była niejaka Barbara Zdunk. Oskarżono ją o czary i o podpalenie zamku w Reszlu. Po prostu, nie przystawała należycie do miejscowego społeczeństwa. Jedyną okazaną jej łaską było to, że przed spaleniem ją uduszono.

Dwieście lat temu, trzydzieści lat temu, parę lat temu... Różne czasy, miejsca i ludzkie losy, a wciąż ta sama, przerażająca władza religii, której mało kto ma siłę i w ogóle chce się przeciwstawić.

Najsmutniejsze jest to, że takie tragedie działy się i dzieją w obliczu ogólnie wyznawanej i szanowanej religii. Część z nich oczywiście ma miejsce w ukryciu i bez wiedzy ogółu, ale wiele tych krzywd stawała się przy aprobacie całej społeczności.

Po części sam sobie się dziwię, że jestem tym dziś jakby zaskoczony. A kto, jeśli nie bardzo religijni ludzie, doprowadzili do ukrzyżowania naszego Pana? Kto ukamienował Szczepana? Kto wychłostał publicznie Piotra i Jana? Kto za wszelką cenę starał się zabić apostoła Pawła? Łatwo sprawdzić, że byli to ludzie mający Boga na ustach.

Chciałoby się wierzyć, że koszmarne historie sprzed lat już się nie powtarzają i nie będą się powtarzać. Lecz Biblia wskazuje, że ludzie religijni potrafią być strasznie zakłamani. Rehabilitują osoby skrzywdzone przed laty, a gnębią wciąż nowe i nowe.

Oto co Chrystus Pan zarzucił współczesnemu mu systemowi religijnemu: Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że budujecie grobowce prorokom i zdobicie nagrobki sprawiedliwych, i mówicie: Gdybyśmy żyli za dni ojców naszych, nie bylibyśmy ich wspólnikami w przelaniu krwi proroków. A tak wystawiacie sobie świadectwo, że jesteście synami tych, którzy mordowali proroków. Wy też dopełnijcie miary ojców waszych. Węże! Plemię żmijowe! Jakże będziecie mogli ujść przed sądem ognia piekielnego? Oto dlatego Ja posyłam do was proroków i mędrców, i uczonych w Piśmie, a z nich niektórych będziecie zabijać i krzyżować, innych znowu będziecie biczować w waszych synagogach i przepędzać z miasta do miasta [Mt 23,29–34].

Niech mi ktoś nie mówi, że to tylko w dawnych czasach tak bywało. Tak zwana obraza uczuć religijnych – to wciąż groźna i nieobliczalna bestia. Z byle powodu może się obudzić, rozgniewać i zaatakować. Powiesz coś nie tak i zaraz masz prokuratora na karku. Wychylisz się, nie spodobasz się i masz kłopoty. Wystarczy, że np. nie myślisz 'po polsku', a od razu stajesz się niemile widziany.

Jako uczeń Jezusa nie powinienem być tym tak zdziwiony. Jezus powiedział: Jeśli świat was nienawidzi, wiedzcie, że mnie wpierw niż was znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat miłowałby to, co jest jego; że jednak ze świata nie jesteście, ale Ja was wybrałem ze świata, dlatego was świat nienawidzi. Wspomnijcie na słowo, które do was powiedziałem. Nie jest sługa większy nad pana swego. Jeśli mnie prześladowali i was prześladować będą; jeśli słowo moje zachowali i wasze zachowywać będą. A to wszystko uczynią wam dla imienia mego, bo nie znają tego, który mnie posłał [Jn 15,18–21].

Rozumiem przyczynę prześladowania prawdziwych chrześcijan, ale dlaczego ta religijna machina krzywdzi także innych, jakby swoich ludzi? Tego jakoś nie rozumiem.

3 komentarze:

  1. Gwoli ścisłości – wedle znanych mi przekazów historycznych ostatnią „czarownicę” pozbawiono życia w 1836 roku we wsi Chałupy na Helu poprzez tzw. pławienie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Możliwe. Nie sprawdzałem tego dokładnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. No już dla końcowego wyjaśnienia sprawy czarownic ;-) Tą z Chałup poddano próbie wody, a po tym jak ją przeszła, zatłuczono ją wiosłami. Natomiast faktycznie Barbara Zdunk z Reszla (o której pisał brat Marian), była ostatnią spaloną na stosie.

    OdpowiedzUsuń