26 sierpnia, 2009

Kto zbawi całą Polskę?

26 sierpnia to dobra data, by przypomnieć dość intrygujące wydarzenie. Właśnie tego dnia przed 53 laty zostały złożone tzw. Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego. Była to modlitwa w formie przyrzeczenia skierowana do Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski, napisana przez kardynała Stefana Wyszyńskiego, prymasa Polski.

Pełna treść tych ślubów ukazuje wprawdzie szlachetność zamiarów duchowieństwa rzymskokatolickiego, ale jednocześnie odsłania skalę odejścia od nauki Pisma Świętego i próbę prowadzenia całego narodu własnymi drogami. Zenit kultu maryjnego rani duszę chrześcijan miłujących Słowo Boże i budzi wewnętrzny sprzeciw.

Jasnogórskie Śluby Narodu zostały uroczyście wygłoszone 26 sierpnia 1956 roku na Jasnej Górze przy udziale około miliona wiernych. Rotę Ślubów odczytał bp Michał Klepacz pełniący obowiązki przewodniczącego Episkopatu Polski.

26 sierpnia 2006 roku, czyli równo po pięćdziesięciu latach, ponowiono Śluby Jasnogórskie. Przy udziale ponad 200 tysięcy wiernych zebranych w Częstochowie, tekst ślubów odczytał Kardynał Józef Glemp.

No cóż? Mieliśmy w kraju wielkie wydarzenie medialne. Padły wzniosłe słowa. Ktoś zabrał głos w imieniu całego narodu, chociaż spora część Polaków wcale się z tymi słowami nie utożsamia. Rodzi się pytanie, co te śluby praktycznie dały? Czy rzeczywiście dodatnio wpłynęły na moralność i duchowość Polaków? Kto żyje w tym kraju, dobrze wie, jak jest.

Ambicje przemawiania w imieniu całego narodu i uzdrawiania go w stylu Ślubów Jasnogórskich noszą także niektórzy przedstawiciele środowisk ewangelikalnych. Chociaż, nawiasem mówiąc, reprezentują zaledwie kręgi wielkości jednej, miejskiej parafii rzymsko–katolickiej, to jednak zabierają się za cały kraj. Oto co planuje zrobić we wrześniu 2009 roku Ruch „Polska dla Jezusa” w Legnicy:

„ [...] Jesteśmy przekonani na podstawie tego, co Bóg mówi do nas, że tak jak proroczo wykonywaliśmy warunki w latach poprzednich, tak w tym roku mamy stanąć razem, aby proroczo ogłosić uzdrowienie naszej ziemi.

Tym razem znów idziemy za proroczą wizją i głosem. Na ziemi polskiej przelana została ogromna ilość niewinnej krwi. Ziemia została tą krwią zbezczeszczona. Tak mówi Pismo Święte. Nie chodzi dzisiaj o szukanie winnych, chodzi o oczyszczenie, którego dokonać może tylko ofiara Jezusa.

Podczas tej konferencji razem z pastorami, liderami i wszystkimi ludźmi Królestwa, którzy zechcą przyjechać, chcemy to wspólnie uczynić. Wierzymy, że będzie to szczególny i ważny czas dla uczestników konferencji, dla Kościoła i całego kraju”.


Cóż na to powiemy? Kolejna próba stworzenia wydarzenia medialnego. Padną wzniosłe słowa inspirowane jedynie odczuciami ‘proroków’, bo już w tych zapowiedziach widać brak rzeczywistego związku tego przedsięwzięcia z treścią Pisma Świętego. Ktoś zabierze głos w imieniu całego narodu, chociaż większa część Polaków wcale się z tymi słowami nie utożsami...

Rodzi się pytanie, po co to przedstawienie? Kto chce, niech oczywiście sobie tak robi, ale ja nie widzę w Biblii podstaw do twierdzenia, że Bóg uzdrowi całą Polskę. Od samego początku uczniowie Jezusa nie zajmowali się zbawianiem całych narodów i pokoleń. Nieśli ludziom wezwanie: Ratujcie się spośród tego pokolenia przewrotnego [Dz 2,40]. Bóg nie zbawi całego narodu polskiego, ani żadnego innego. Nawet z Izraela zbawiona będzie tylko „święta resztka”. Bóg chce z każdego narodu wywołać i zbawić niektórych!

Zachęcam do pilnego studiowania Pisma Świętego, jak naprawdę się rzeczy mają. Bez ulegania szumnym i pobożnie brzmiącym hasłom, zajmujmy się codziennym wykonywaniem woli Bożej w granicach wyznaczonych nam przez Słowo Boże.

11 komentarzy:

  1. nic dodać, nić ująć - szczera, dzisiejsza prawda; słowa, słowa, słowa, wszyscy głoszą, objawiaja, zwiastują, prorokują, wyznają, a nic się nie zmienia. Wszyscy zgadzają się ze sobą, a bedzie dalej tak, jak jest. Taki przebój kiedyś był.
    I, żeby było jasne: jak katolicy tak i protestanci oraz świadkowie j., bez wyjątku, każdy objawia, ze tylko tam jest prawda, jedyna prawda, tylko prawda...a już nieżyjacy ks.Tischner dodałby "g.... prawda".

    OdpowiedzUsuń
  2. To znaczy, żeby nie głosic, nie objawiac, nie zwiastowac, nie prorokowac i nie wyznawac? Toz takie myslenie to absurd i nie podejrzewam, zeby o to wlasnie chodzilo autorowi bloga :)

    Harry

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo mnie zasmucił ten post bo świadczy o osobistej niechęci autora do ruchu Polska dla Jezusa i obnaża subtelną duchową pychę której do tej pory nie byłam w stanie wychwycić wysłuchując prawie wszystkich kazań zamieszczonych na stronie zresztą bardzo pięknych namaszczonych pouczających w kazdych okolicznościach...tak że moje dzieci stwierdziły iż mama nie może żyć bez Mariana...nie ma ludzi bez wad nie ma ludzi bez błędów więc dalej będę słuchać ale co może być takiego złego w utożsamianiu się z grzechem przelewu niewinnej krwi i przepraszaniu za to Boga

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawie zawsze jak ktoś zwraca uwagę na niebiblijne praktyki (które nie miały miejsca w życiu pierwszego kościoła), to zostaje posądzony o pychę i tym podobne. Rzadko kiedy zdarza się żeby ktoś spróbował podać argumenty biblijne w celu obrony swojego zdania. Nigdzie w NT nie czytam, żeby apostołowie utożsamiali się z czyimiś grzechami. Oni głosili Słowo Boże, które przynosiło uwolnienie dla tych, którzy je przyjmowali. Wyznawanie za kogoś grzechów nikomu Zbawienia nie da. To chyba oczywiste, bo ..."musicie się na nowo narodzić".

    OdpowiedzUsuń
  5. Talkenberg: o których niebiblijnych praktykach, które nie miały miejsca w życiu pierwszego Kościoła mówisz? Bo chyba nie o gnostycyźmie? Zaprzeczaniu boskości Chrystusa? Praktykach wątpliwych moralnie (vide Korynt)? :)

    Jeśli już staramy się uzasadniać własne zdanie (do czego każdy ma prawo), to błagam nie na postawie fragmentarycznych argumentów :).

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepraszam bardzo :), ale ja przecież pisałem o utożsamianiu się z grzechami - nie widzę tego w praktyce pierwszego kościoła, ot co!!! :D

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. mamy przecież przed sobą całe pismo a o życiu pierwszego kościoła wiemy tak naprawdę niewiele Daniel w 9 rozdziale utożsamia się z grzechem swojego narodu choć wiemy że był czysty a Bóg nazwał go mężem miłym

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie wiem, czy autorzy tej inicjatywy się "utożsamiają" (dodatkowo nie pomaga, że wskazany w poście link się nie otwiera). Natomiast to, że wzywają do modlitwy o naród, co ani nie jest niczym złym, ani bez biblijnego precedensu :).

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiemy wystarczająco dużo :). A Księga Daniela padła niestety ofiarą własnego widzimisię pewnych "nauczycieli". Przykład: na podstawie wizyty anioła i jego opisu walki zbudowano obszerną "teologię" walki duchowej (w duchu gnostycyzmu)tj. wszelkie związywanie demonów nad miastami, mapy duchowe itp. Szkoda pisać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowa (26 sierpnia 2009 23:44). Jeśli ocena dokonana przez Mariana ma świadczyć o jego duchowej pysze, to na tej samej zasadzie twoja ocena krytykująca Mariana świadczyłaby o twojej duchowej pysze. Z tą pychą to często jest tak, że jak ktoś ucha nie łechce, to pychą go jak pałką. Drugą popularną pałką jest oskarżenie o brak miłości. Warto zważać na słowa. Jakub.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo dobry tekst! Pozdrawiam Autora!

    OdpowiedzUsuń