27 sierpnia, 2009

Znak zaufania dany na drogę

27 sierpnia to Dzień Tira. TIR [skrót od fr. Transports Internationaux Routiers] oznacza Międzynarodowy Tranzyt Drogowy. Jego zasady określa międzynarodowa konwencja celna z 1975 roku, pozwalająca uprościć procedury na granicach i w urzędach celnych, celem większej efektywności przewozów drogowych.

W konwencji TIR chodzi przede wszystkim o to, żeby ciężarówka jadąca poprzez kilka krajów do jakiegoś odległego państwa, nie była poddawana szczegółowym procedurom kontrolnym na każdej z granic, a dopiero odplombowywana i sprawdzana w kraju docelowym.

Pojazd przewożący ładunek pod osłoną karnetu TIR jest oznakowany niebieską tabliczką z białym literowym skrótem TIR. To chyba dlatego w języku potocznym wszystkie duże ciężarówki błędnie nazywa się tirami. Nieważne. Ważne jest to, że tak oznakowany samochód korzysta z określonego mandatu zaufania i dużo łatwiej może zdążać do celu.

Ta myśl o okazaniu wspólnego zaufania i odstąpienia od ciągłego ponawiania kontroli w trakcie transportu, budzi we mnie szereg skojarzeń dotyczących wiary i służby chrześcijańskiej.

Przede wszystkim pomyślałem o zapieczętowaniu prawdziwych uczniów Jezusa na całą ziemską wędrówkę Duchem Świętym. W nim i wy, którzy usłyszeliście słowo prawdy, ewangelię zbawienia waszego, i uwierzyliście w niego, zostaliście zapieczętowani obiecanym Duchem Świętym, który jest rękojmią dziedzictwa naszego, aż nastąpi odkupienie własności Bożej, ku uwielbieniu chwały jego [Ef 1,13–14].

Próba realizowania w tym życiu odpowiedzialności chrześcijańskiej bez Ducha Świętego skazuje człowieka na mnóstwo nieporozumień i ostatecznie na fiasko, ponieważ do takiego ‘chrześcijanina’ Bóg się nie przyznaje. Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest jego [Rz 8,9].

Ten znak, ta Boża pieczęć położona na duszy chrześcijanina w zasadniczym stopniu upraszcza życie i służbę. Znak Ducha to podstawa wzajemnego zaufania między braćmi, a co za tym idzie, warunek dobrej współpracy. Kto działa w Duchu jest wiarygodny. Postanowiliśmy Duch Święty i my, aby... – pisali apostołowie do poganochrześcijan [Dz 15] Na to ‘oznakowanie’ powoływał się apostoł Paweł, udzielając praktycznych pouczeń Koryntianom: ...a sądzę, że i ja mam Ducha Bożego [1Ko 7,40].

Dlatego Jezus nie wypuścił swoich uczniów w drogę bez tego oznakowania: Wy zaś pozostańcie w mieście, aż zostaniecie przyobleczeni mocą z wysokości [Łk 24,49]. Dlatego też i apostołowie tak bardzo dbali, aby każdy nowy uczeń Jezusa otrzymał ten znak, czyli dar Ducha.

Oczywiście, należy pamiętać, że nie każda tabliczka TIR jest prawdziwa. Czasem ktoś pod jej pozorem próbuje coś przemycić, ale o tym nie będę już wspominać, bo i tak niektórzy Czytelnicy zarzucają mi brak pozytywnego oglądu rzeczywistości. Dajmy im odetchnąć.J

2 komentarze:

  1. to bardzo prawdziwy i piękny wywód...nawiasem mówiąc jak to możliwe że osoba o tak głębokim poznaniu roli i znaczenia Ducha Św. w życiu Kościoła jest tak chętnie zapraszana np.do zborów KECH znam przecież te zbory i o Duchu Św. tam myślą nieco inaczej a już o zapieczętowaniu to napewno inaczej...nie podejrzewam że z powodu milczenia w tym temacie

    OdpowiedzUsuń