06 sierpnia, 2009

Bono w Polsce

Dzisiaj na stadionie narodowym w Chorzowie zagra irlandzka grupa U2. Frontman zespołu, Paul David Hewson, pseudonim artystyczny - Bono [od ulicznego określenia dobrego głosu] pochodzi z rodziny mieszanej wyznaniowo. Ojciec, Bobby, był katolikiem, matka, Iris - protestantką. Paul był wychowywany w wierze protestanckiej. Chodził na nabożeństwa z matką. Mówi się, że Bono wierzy w Boga i czyta Pismo Święte, ale z powodu przykrych doświadczeń z dzieciństwa związanych z jego rodzicami - jest bezwyznaniowcem.

Bono, obok swojej działalności muzycznej jest znany na świecie z dużego zaangażowania w działalność na rzecz rozwiązywania problemów społecznych i politycznych. Ta aktywność zaprowadziła go przed największych tego świata, zaowocowała nominacją do Pokojowej Nagrody Nobla oraz Orderem Imperium Brytyjskiego z tytułem Rycerza Komandora.

To piękne i budujące, że ludzie tej sławy co Bono, pamiętają o biednych, chorych i pokrzywdzonych. Tym charakteryzowała się działalność misyjna apostoła Pawła. Mieliśmy tylko pamiętać o ubogich, czym się też gorliwie zająłem i co starałem się wykonać [Ga 2,10].

Chociaż wiadomo, że działalność charytatywna w życiu gwiazd często bywa niczym więcej jak tylko elementem dobrego PR, to jednak – tak czy owak – korzystają na tym ludzie w potrzebie. Nie mnie oceniać motywy tej działalności Bono. Cieszę się jego wrażliwością i zaangażowaniem w to, co dobre.

Myśl o popularności Bono i wielki rozmach jego przedsięwzięć prospołecznych może wszakże mieć negatywny wpływ na moje osobiste zaangażowanie w te sprawy. Czy moje skromne próby niesienia pomocy mają w takim razie jeszcze jakieś znaczenie? Czy warto podejmować się jakiegokolwiek działania, gdy już na tym polu aktywne są takie kombajny jak Bono?

Otóż nie wolno mi na tyle zauroczyć się dobrą działalnością innych, aby samemu zaprzestać robienia tego co dobre, oczywiście na moją skalę i dostępnymi dla mnie środkami. Praktycznie dla mnie dużo ważniejsze od tego, co gdzieś hen robi Bono na rzecz krajów afrykańskich jest to, co ja robię dla ludzi z mojego miasta, a zwłaszcza z najbliższego sąsiedztwa.

Biblia jednoznacznie wzywa nas do codziennego praktykowania miłości chrześcijańskiej. Jeśli zaś ktoś posiada dobra tego świata, a widzi brata w potrzebie i zamyka przed nim serce swoje, jakże w nim może mieszkać miłość Boża? Dzieci, miłujmy nie słowem ani językiem, lecz czynem i prawdą [1Jn 3,17–18]. Poucza też, że w tym właśnie wyraża się prawdziwa pobożność. Czystą i nieskalaną pobożnością przed Bogiem i Ojcem jest to: nieść pomoc sierotom i wdowom w ich niedoli i zachowywać siebie nie splamionym przez świat [Jk 1,27].

Czy Bono jest prawdziwym chrześcijaninem? Bóg to wie. Jest jednak w tym coś niezwykłego, gdy wielki ‘show’ gwiazdy rocka wywołuje we mnie właśnie takie, a nie inne skojarzenia i refleksje...

1 komentarz:

  1. mysle ze to niezwykłe takze z tego względu,ze najdroższy rockowy zespół na świecie nie śpiewa na chwałę Szatana oraz że spora część tych pieniędzy trafia do potrzebujących

    OdpowiedzUsuń