13 lutego, 2011

Sprawdź swoją trajektorię!

Trajektoria, tor ruchu, to krzywa zakreślana w przestrzeni przez poruszające się ciało. Jest to ważny czynnik brany pod uwagę przy dochodzeniach powypadkowych. Odczytuje się zapisy tachografu, czarnej skrzynki, przygląda się śladom pozostawionym przez pojazd, wszystko po to, aby ustalić, jak wyglądała trajektoria rozbitego obiektu tuż przed zdarzeniem.

Zazwyczaj okazuje się, że tor ruchu pojazdu wskazywał na nieuchronność zbliżającego się nieszczęścia. Można było przewidzieć, co się wydarzy, gdyby nie zabrakło świadomości jego złej trajektorii. Problem w tym, że takich obserwacji dokonuje się dopiero po wypadku.

 Kto czyta ten tekst, ten - znaczy - jeszcze jest w drodze. Każdego dnia w jakiś sposób kreśli za sobą tor ruchu. Ta trajektoria – to bardzo ważny czynnik wskazujący, co się wydarzy jutro i pojutrze. Z jej aktualnych parametrów można wyczytać, jak się zachowamy na kolejnym zakręcie życiowym.

 Biblia ogłasza, że wszyscy ludzie z powodu grzechu znaleźli się na złym torze ruchu. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył [Iz 53,6]. Jesteśmy poddawani rozmaitym naciskom i wpływom, które pokrzywiły naszą drogę. Stąd wezwanie do nawrócenia: Gotujcie drogę Pańską, prostujcie ścieżki jego. Każdy padół niech będzie wypełniony, a każda góra i pagórek zniesione, drogi krzywe wyprostowane, a nierówne wygładzone [Łk 3,4–5].

 Oto kilka przykładów złej trajektorii, która w życiu chrześcijanina zapowiada perturbacje, a nawet jego fiasko: (1) Człowiek pochłonięty zdobywaniem pieniędzy za wszelką cenę [Jr 17,11]. (2) Małżonkowie przez całe tygodnie rozmijający się i nie współżyjący ze sobą [1Ko 7,3–5]. (3) Członek zboru nie znajdujący czasu na zaangażowanie się działalność swojej wspólnoty [Ag 1,5–9]. (4) Chrześcijanin bagatelizujący i odrzucający wyrzuty sumienia [1Tm 1,18–19]. (5) Młodzieniec nie odróżniający miłości od złej pożądliwości [Prz 7,6–27]. Kto nie zważa na tego typu ostrzeżenia, nie ostoi się na drodze wiary.

 Mamy też w Biblii wiele przykładów dobrej trajektorii, gwarantującej nam Boże błogosławieństwo: (1) Trzymanie się z dala od złego towarzystwa [Ps 1,1–3]. (2) Dążenie w konflikcie czym prędzej do pojednania [Mt 5,23–26]. (3) Oddawanie dziesięciny [Ml 3,10–11]. (4) Bezwzględne odpuszczanie swoim winowajcom [Mk 11,25–26] itd. Kto dba o takie parametry swojej duchowej trajektorii, ten z pewnością dotrze do celu.

 W większości przypadków przykrą prawdą jest to, że trajektorii przyglądamy się bliżej dopiero po złym zdarzeniu. A można przecież zrobić to w porę, zawczasu odkryć zło i nie dopuścić do nieszczęścia. Dlaczego mielibyśmy ciągle nabierać doświadczenia jedynie w wyniku niepowodzeń i błędów? Dlaczego przysłowie: Mądry Polak po szkodzie miałoby pasować do ludzi, którzy znają Biblię?

 Spójrzmy na swoją trajektorię póki jeszcze jesteśmy w drodze. Słyszeliśmy, że piloci osławionego, tragicznego lotu nie byli świadomi złej trajektorii. Gdyby zorientowali się, że ich tor ruchu odstaje od poprawnych parametrów, z pewnością szybko by coś z tym zrobili.

 Brak świadomości, jak naprawdę wygląda nasz tor ruchu – to ogromne ryzyko i niebezpieczeństwo, które może zakończyć się tragedią. Chrześcijanie dysponują jednak doskonałym narzędziem na bieżąco dostarczającym  pewnych i prawdziwych informacji o naszym aktualnym torze ruchu. Mam oczywiście na myśli Pismo Święte i kierownictwo Ducha Świętego.

 Tak jest. Biblia – to najwspanialsze i całkowicie pewne narzędzie do ustalania prawidłowej trajektorii w życiu chrześcijanina. Czytana z modlitwą, dzięki oświeceniu przez Ducha Świętego, na podstawie dzisiejszej trajektorii pozwala nam precyzyjnie określić, co się z nami jutro stanie. Jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego [Jn 3,5]. Jeśli ktoś usłyszy głos mój i otworzy drzwi, wstąpię do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną [Obj 3,20].

Dzięki Biblii możemy szybko korygować swój tor ruchu. Gdy na przykład  Biblia ogłasza: Czemu bowiem ktoś ulega, tego niewolnikiem się staje [2Pt 2,19–20] chrześcijanin reaguje: Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić [1Ko 6,12].

Z tej przyczyny pozwolę sobie na słowo zachęty: Dla własnego dobra, dla dobra najbliższych, ażeby nie stać się rozbitkiem w wierze – Sprawdź swoją trajektorię! Dawid sprawdzał ją ciągle na nowo: Badaj mnie, Boże, i poznaj serce moje, doświadcz mnie i poznaj myśli moje! I zobacz, czy nie kroczę drogą zagłady, a prowadź mnie drogą odwieczną! [Ps 139,23]. A Ty?

1 komentarz:

  1. Podoba mi się określenie"duchowa trajektoria".Zawsze musimy pamiętać o tym, że Biblia jest naszym kompasem i wyznacza naszemu życiu odpowiednią trajektorię...

    OdpowiedzUsuń