Chciałoby się, żeby to był tylko jakiś absurdalny sen, ale - niestety - coś takiego działo się naprawdę. Wczoraj wieczorem na stadionie narodowym w Warszawie pół świata na żywo przypatrywało się czemuś, co nie było warte pokazywania. Przez parę godzin wszyscy patrzyli, jak przez otwarty dach stadionu leje się woda na boisko, po to by w końcu dowiedzieć się, że mecz Polska - Anglia, właśnie z powodu tej wody, zostaje przełożony na dzień następny.
Totalny obciach. Nie zamknięto wcześniej dachu, chociaż było wiadomo, że w czasie meczu będzie padać. Projektant stadionu twierdzi, że można było go zamknąć w czasie ulewy, a obsługa stadionu uważa, że to byłoby niebezpieczne. Podłoże murawy powinno być o wiele grubsze, lecz na ten mecz położono warstwę tak cienką, że nie mogła ona wchłonąć opadu. Kilkadziesiąt tysięcy kibiców zebranych na stadionie nie otrzymało żadnych rzeczowych informacji.
Ktoś nie potrafił przewidzieć prostego scenariusza i nie podjął w porę właściwych decyzji. Potem ktoś podjął decyzję niewłaściwą. Ktoś następny zaczął się wypowiadać, chociaż niewiele miał do powiedzenia. Kogo ta niekompetencja kompromituje? Nie jakiegoś tam pojedynczego człowieka, którego nazwiska być może nawet nie poznamy. W świat poszedł zły sygnał o Polsce i ogólnie o Polakach.
Zostawmy stadion narodowy i pomyślmy o czymś ważniejszym. Jako chrześcijanie budujemy wizerunek Królestwa Bożego. Niech życie wasze będzie godne ewangelii Chrystusowej [Flp 1,27]. Biblia zobowiązuje nas do życia odpowiedzialnego i kompetentnego. Albowiem nikt z nas dla siebie nie żyje i nikt dla siebie nie umiera; bo jeśli żyjemy, dla Pana żyjemy; jeśli umieramy, dla Pana umieramy [Rz 14,7-8].
Dlatego wierzący pracownicy powinni tak pracować, aby we wszystkim byli ozdobą nauki Zbawiciela naszego, Boga [Tt 10]. Starsze chrześcijanki niech pouczają młodsze kobiety, żeby miłowały swoich mężów i dzieci, żeby były wstrzemięźliwe, czyste, gospodarne, dobre, mężom swoim uległe, aby Słowu Bożemu ujmy nie przynoszono [Tt 2,4-5].
Trzeba nam pamiętać, że poprzez złe zachowanie psujemy opinię naszemu Panu i tworzymy fałszywy obraz całego chrześcijaństwa. Albowiem z waszej winy, jak napisano, poganie bluźnią imieniu Bożemu [Rz 2,24]. Dzieje się tak, na przykład, gdy w środowisku chrześcijańskim przyzwala się na dominację bogatego nad biednym i nie piętnuje się wyniosłości bogaczy. Czy to nie oni zniesławiają zacne dobre imię, które zostało nad wami wezwane? [Jk 2,7].
Wczorajszy incydent z meczem Polska - Anglia uczy mnie czegoś ważnego w odniesieniu do lokalnej wspólnoty kościelnej. Bóg przyznaje się do chrześcijańskiego zboru i chce poprzez zbór objawiać samego Siebie. Zły sygnał o Królestwie Bożym wysyła więc w świat taka wspólnota, w której gołym okiem widać niekompetencję, bylejakość, chaos organizacyjny, gadanie od rzeczy i ogólne bezkrólewie. Bóg nie jest Bogiem nieporządku, ale pokoju [1Ko 14,33].
Kto się ciągle spóźnia, zapomina, bagatelizuje, łamie normy Słowa Bożego, ten przynosi wstyd całemu zborowi i Kościołowi Jezusa Chrystusa. Nie wszyscy chcą o tym pamiętać, ale od przywódców zboru Pan Kościoła wymaga szczególnej troski o dobrą opinię zboru. Masz wiedzieć, jak należy postępować w domu Bożym, który jest Kościołem Boga żywego, filarem i podwaliną prawdy [1Tm 3,15]. Wszystkich zaś Biblia wzywa: abyście prowadzili życie godne Boga, który was powołuje do swego Królestwa i chwały [1Ts 2,12].
Jak osoby zaszczycone prawem do obsługiwania stadionu narodowego winny zdawać sobie sprawę z tego, że mogą swemu narodowi przynieść chwałę lub kompromitację, tak też ten, kto otrzymał wysokie stanowisko i prawo występowania w sprawie wiary, która jest w Chrystusie Jezusie [1Tm 3,13] nie może być dyletantem. Przecież nasz Zbawiciel godzien jest chwały i czci!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz