05 lutego, 2010

Dzieło najdrożej kupione w historii

Widoczna na załączonej fotografii figura została przedwczoraj sprzedana w Londynie za kwotę 65 mln funtów, czyli około 300 milionów złotych. Jest to wykonana z brązu rzeźba przedstawiająca człowieka naturalnego wzrostu, zatytułowana "Idący człowiek I". Jej twórcą jest szwajcarski artysta, Alberto Giacometti (1901-1966).

 Jest to najdrożej sprzedane dzieło sztuki w historii. Przed aukcją rzeźbę wyceniano na 12-18 mln funtów. Kilka minut po rozpoczęciu burzliwej aukcji zadzwonił anonimowy dla mediów nabywca i zaproponował 58 mln funtów, co łącznie z 7 mln ubezpieczenia dało sensacyjną kwotę 65 milionów funtów.

 Przyglądam się tej rzeźbie okiem miłośnika sztuki użytkowej, żeby nie powiedzieć dyletanta, i zastanawiam się, jaką wartość ma ona w moich oczach? Gdybym latem zobaczył ją na Jarmarku Dominikańskim, to prawdopodobnie nie dałbym za nią złamanego grosza. Jednak dla kogoś ten "Idący człowiek I" jest tak cenny, że aby go nabyć, zapłacił 300 milionów złotych! Niewątpliwie musi to być jakiś wielki miłośnik sztuki Alberto Giacomettiego.

Staram się spojrzeć na siebie oczami innych ludzi. Jaką wartość przedstawiam? Do czego mógłbym komuś się przydać? To zależy od kryterium oceny. Dla większości pozostaję niezauważony. Jestem nic nie wart, chyba, że ktoś mnie kocha...

Otwieram Biblię i oglądam siebie w jej świetle. Przypatrzcie się zatem sobie, bracia, kim jesteście według powołania waszego, że niewielu jest między wami mądrych według ciała, niewielu możnych, niewielu wysokiego rodu, ale to, co u świata głupiego, wybrał Bóg, aby zawstydzić mądrych, i to, co u świata słabego, wybrał Bóg, aby zawstydzić to, co mocne, i to, co jest niskiego rodu u świata i co wzgardzone, wybrał Bóg, w ogóle to, co jest niczym, aby to, co jest czymś, unicestwić, aby żaden człowiek nie chełpił się przed obliczem Bożym [1Ko 1,26–29].

Jestem wybrany i wykupiony przez Boga, bo dane mi jest wierzyć w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, w nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nienaganni przed obliczem jego; w miłości przeznaczył nas dla siebie do synostwa przez Jezusa Chrystusa według upodobania woli swojej [Ef 1,4–5]. Sam w sobie nie przedstawiam żadnej wartości, ale Ojciec miłuje Syna [Jn 3,35]. Oto tajemnica miłości Bożej do mnie: To dlatego, że przez wiarę jestem w Synu Jego, jestem tak cenny w oczach Bożych.

Tajemniczy nabywca z giełdy londyńskiej wydał pieniądze. Owszem, wielkie, ale raczej nie ostatnie. Natomiast Chrystus wykupił nas od przekleństwa zakonu, stawszy się za nas przekleństwem [Ga 3,13]. Wzruszam się i zachwycam miłością Syna Bożego do grzeszników, wiedząc, że nie rzeczami znikomymi, srebrem albo złotem, zostaliście wykupieni z marnego postępowania waszego, przez ojców wam przekazanego, lecz drogą krwią Chrystusa, jako baranka niewinnego i nieskalanego [1Pt 1,18–19]. Najwyraźniej Pan Jezus musi być wielkim miłośnikiem zgubionych dusz.

 "Idący człowiek I" – to najdrożej sprzedane dzieło sztuki. A jakie dzieło jest najdrożej kupione? Znam je. To Kościół nabyty własną jego krwią [Dz 20,28], do którego należy każdy człowiek idący przez życie z Jezusem, każdy, kto z całego serca uwierzył w Jezusa Chrystusa. Dzięki łasce Bożej ja też jestem objęty tym wykupem, a Ty?

1 komentarz:

  1. Tak... Dziś ludzie bardzo lubią kupować rzeczy, które nawet trudno nazwać sztuką. Ja patrząc na tę rzeźbę to przypomniałam sobie zdjęcia z głodu w Etiopii - bo tak wygląda ten "Idący człowiek". Może ma to wyrażać tę nędzę? Trudno mi powiedzieć...
    Ale Jezus zapłacił za nas cenę jaką trudno sobie też wyobrazić. Odkąd wierzę Jemu i w Niego - wiele się pozmieniało i zmienia nadal... Pozdrawiam serdecznie ze stolicy Małopolski :)

    OdpowiedzUsuń