06 maja, 2011

Pokonam dziś siebie...

W biegu na milę – popularnej konkurencji biegowej – pokonanie dystansu 1609 metrów w ciągu 4 minut przez całe lata w pierwszej połowie XX wieku wydawało się szczytem możliwości ludzkiego organizmu. Kolejni lekkoatleci docierali do tej magicznej granicy i żaden z nich jej nie przekraczał, co zdawało się potwierdzać tezę, że szybciej człowiek już nie jest w stanie pobiegnąć.

 Aż nadszedł dzień 6 maja 1954 roku, kiedy do biegu stanął Brytyjczyk Roger Bannister i na trasie Iffley Road Track przy Oxford University jako pierwszy przebiegł milę w czasie – 3:59,4. Niemożliwe okazało się możliwe! Zniknęła bariera psychologiczna i w następnych latach także inni lekkoatleci zaczęli osiągać na tym dystansie wyniki poniżej 4 minut.

 Bieg Rogera Bannistera stał się kamieniem milowym w historii lekkoatletyki. Nam dziś natomiast niech posłuży jako ilustracja działania w wierze. Wcześniej nikt z biegaczy nie pobiegł szybciej, ponieważ żaden z nich nie wierzył, że jest to możliwe. Po 6 maja 1954 roku wstąpiła w nich wiara, że ten dystans można jednak pokonać w czasie krótszym niż cztery minuty.

 Niejednego z nas ogarnia poczucie niemocy i braku nadziei. Przestaliśmy marzyć, rozwijać się, wyznaczać sobie nowe cele. Utknęliśmy w martwym punkcie, w przekonaniu, że dotarliśmy do granicy naszych możliwości i nie stać nas już na nic nowego.

 To nieprawda! Wszystko mogę w tym, który mnie wzmacnia, w Chrystusie [Flp 4,13]. Gdy karmię się ludzkim niedowiarstwem i sceptycyzmem, to ręce mi opadają i nie widzę żadnych nowych możliwości. Gdy jednak popatrzę na Jezusa, nabieram wiary, że jednak mogę!

 Przetoż i my, mając tak wielki około siebie leżący obłok świadków, złożywszy wszelaki ciężar i grzech, który nas snadnie obstępuje, przez cierpliwość bieżmy w zawodzie, który nam jest wystawiony; Patrząc na Jezusa, wodza i dokończyciela wiary, który dla wystawionej sobie radości, podjął krzyż, wzgardziwszy sromotę, i usiadł na prawicy stolicy Bożej. Przetoż uważajcie, jaki jest ten, który podejmował takowe od grzeszników przeciwko sobie sprzeciwianie, abyście osłabiwszy w umysłach waszych, nie ustawali [Hbr 12,1–3 wg Biblii Gdańskiej].

 W rocznicę wyczynu Rogera Bannistera, który lekkoatletom otworzył drogę do kolejnych rekordów, odwracam wzrok od ludzkich ograniczeń i wpatruję się w Jezusa! Nie dam się zatrzymać. Dzięki Niemu nie jestem z tych, którzy się cofają i giną, lecz z tych, którzy wierzą i zachowują duszę [Hbr 10,39].

 Pamiętam, jak parę lat temu zespół Feel śpiewał:  Pokonam dziś siebie, pokonam siebie, udowodnię, że można lepiej! Tak jest. Kolejne bariery zostaną pokonane!

1 komentarz:

  1. Co za wspaniałe słowa... Dziękuje za motywację do działania w nowym dniu ... Niech Cię Bóg błogosławi wujku ;]

    OdpowiedzUsuń