
Chłoniaki są bardzo trudne do rozpoznania ze względu na mało charakterystyczne objawy, często mylone z infekcjami i grypą. Właśnie ten wątek niejednoznaczności objawów chłoniaka jakoś mnie zaintrygował. Powiększone, niebolesne węzły chłonne na szyi, pod pachami, w pachwinach. Znużenie, osłabienie, brak sił, łatwe męczenie się. Duszności po wysiłku lub w spoczynku. Pokasływanie. Gwałtowne chudnięcie. Stany gorączkowe 37,5 - 38º C nieusprawiedliwione infekcją. Obfite pocenie się w nocy. Uporczywe swędzenie skóry. Bóle brzucha. Uczucie dyskomfortu. Zaburzenia w oddawaniu moczu i stolca. Powiększenie lub zgrubienie jądra. Nieprawidłowe miesiączki. Zmiany skórne. Guzki podskórne.
Przecież takie objawy pasują do bardzo wielu innych schorzeń. Kto by pomyślał, że któryś z nich może oznaczać początek choroby nowotworowej? A jednak. Dlatego trzeba zachować czujność aby takiego chłoniaka jak najszybciej zdemaskować!
Czyż nie podobnie jest z grzechem? Jest on naszym śmiertelnym wrogiem, a zaczyna się bardzo niepozornie. Początki wydają się nieistotne, niczym zwykły katar. Kto by się nim przejmował? To małe piwko, nic poważnego. Mieścimy się w granicach normy – myślimy. Każdy przecież ma jakieś słabostki.
Biblia jednak ostrzega, że namiętność toczy członki jak robak [Prz 14,30]. Nasze przekonanie, że nic złego się z nami nie dzieje może okazać się straszliwym złudzeniem. Niejedna droga zda się człowiekowi prosta, lecz w końcu prowadzi do śmierci [Prz 16,25].
W Dniu Wiedzy o Chłoniakach jesteśmy zachęcani, by w razie wątpliwości przy pojawieniu się objawów, nawet tych dość typowych dla innych schorzeń, bezwzględnie skonsultować swe obawy z lekarzami Centrum Onkologii w Warszawie. Dyżurują przy bezpłatnej ogólnopolskiej infolinii Polskiej Unii Onkologii: 0 800 493 494 od poniedziałku do czwartku w godz. 16.00 - 22.00. Chodzi przecież o nasze zdrowie i życie!
A co z grzechem? Lepiej jest dmuchać na zimne, niż go zbagatelizować. Kto ukrywa występki, nie ma powodzenia, lecz kto je wyznaje i porzuca, dostępuje miłosierdzia [Prz 28,13]. Mamy szczęście, gdy po grzesznym upadku natychmiast pokutujemy i powracamy na drogę życia. Jeżeli natomiast pozwolimy grzechowi rozwinąć się i opanować naszą duszę – wówczas stoimy już nad przepaścią. Warto zawczasu poprosić: Badaj mnie, Boże, i poznaj serce moje, doświadcz mnie i poznaj myśli moje! I zobacz, czy nie kroczę drogą zagłady [Ps 139,23-24].
Zbagatelizowany chłoniak to pewna śmierć fizyczna. Straszna, ale przecież nie najgorsza, bo przerywająca jedynie doczesne życie. Prawdziwa tragedia, to zbagatelizowany grzech, bo on skutkuje wiecznym potępieniem. Albo my w porę zdemaskujemy grzech w naszym życiu i rozprawimy się z nim postępując zgodnie z nauką Słowa Bożego, albo grzech nas uśmierci i to na wieki. Nie pozwólmy mu się rozwijać w nas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz