16 grudnia, 2021

Rekolekcje CCNŻ - Najbardziej udane Boże potknięcie

Aby osiągnąć cel i odnieść ostateczne zwycięstwo, nieraz trzeba pójść drogą, która dla postronnych ludzi wyglądać będzie jak porażka. Tego się uczę studiując życiorysy biblijnych bohaterów. Głównie zaś na tę duchową prawidłowość wskazuje przykład Syna Bożego, Jezusa Chrystusa.

On, będąc w tej postaci, co Bóg, nie poczytywał sobie za zdobycz bycie równym Bogu, ale wyparł się siebie, przyjmując postać sługi, stając się podobny ludziom, a gdy znalazł się w takim stanie jak człowiek, uniżył samego siebie, stając się posłuszny aż do śmierci, i to do śmierci na krzyżu. Dlatego też Bóg wielce Go wywyższył i obdarzył imieniem, które jest ponad wszelkie imię [Flp 2,6-9].

W odwiecznym i chwalebnym życiu Syna Bożego Pismo Święte ukazuje decyzje i wydarzenia, które bylibyśmy gotowi nazwać niepowodzeniem i nieszczęściem. Jego narodziny w skrajnie złych warunkach sanitarnych i lokalowych. Ucieczka pod osłoną nocy na obczyznę z powodu zagrożenia życia. Wypchnięcie przez znajomych z miasta, gdzie się wychowywał, z zamiarem strącenia Go ze skalnego urwiska. Liczne próby spiskowania przeciwko Niemu. Całkowite niezrozumienie ze strony najbliższych krewnych. Decyzja o ponownym pójściu do Jerozolimy, gdzie już wcześniej próbowano Go zabić. Fałszywe oskarżenia. Zaliczenie do pospolitych przestępców i haniebne uśmiercenie Jezusa na krzyżu. Sporo przykrości, jak na krótkie życie jednego człowieka. A jednak każda z nich nieodłącznie była częścią woli Ojca, którą Syn Boży doskonale wypełnił.

Los Jezusa, od samych narodzin aż po śmierć, podnosi mnie na duchu. Zapatrzony w Niego ani przez chwilę nie żałuję skrajnego ubóstwa i ciężkiej pracy w dzieciństwie. Odrzucenia ze strony krewnych z powodów religijnych. Tułaczki w służbie duszpasterskiej bez godziwych warunków socjalnych, urlopu, samochodu i dostatecznego budżetu. Zapatrzony w Jezusa nie mam pretensji o spiskowanie przeciwko mnie braci, których wcześniej sam zaprosiłem do współpracy. Z podniesioną głową przyjmuję wszelkie akty zdrady, niezrozumienia, ostracyzmu i traktowania mnie jak powietrza. Z łaski Boga jestem tym, czym jestem, a łaska Jego okazana mi nie była daremna [1Ko 15,10]. 

Przykład Syna Bożego pozwala mi powtórzyć za apostołem Pawłem, że  o życiu moim mówić nie warto i nie przywiązuję do niego wagi, bylebym tylko dokonał biegu mego i służby, którą przyjąłem od Pana Jezusa [Dz 20,24]. To jest mój cel, moja chwała i godność.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz