02 grudnia, 2021

Rekolekcje CCNŻ - Niezwykły Bóg Marii

Najstarszym grzechem przeciwko Bogu jest pycha. Charakteryzują się nią ludzie bezbożni. Przeto pycha jest ich naszyjnikiem, a przemoc szatą, która ich okrywa. Obnoszą się dumnie ze swą otyłością, serce ich jest pełne złych myśli. Szydzą i mówią przewrotnie, wyniośle przechwalają się grabieżą. Przeciwko niebu podnoszą gęby swoje, a język ich pełza po ziemi [Ps 73,6-9]. 

Pycha zakrada się również do serc ludzi wierzących w Boga. Szatan, który jako pierwszy popadł w pychę, wszelkimi sposobami stara się ją rozsiewać pośród ludu Bożego. I zbyt często mu się to udaje. Wielu dzisiejszych chrześcijan patrzy z góry na innych. Obnoszą się ze swoim poznaniem, doświadczeniem, sukcesem, uzdolnieniem, a nawet duchowym obdarowaniem. Sami się chwalą i chętnie przyjmują pochwały od innych. Taki stan serca oddziela nas od Boga i stawia pod znakiem zapytania naszą wiarę w Jezusa Chrystusa. Jakże możecie wierzyć wy, którzy nawzajem od siebie przyjmujecie chwałę, a nie szukacie chwały pochodzącej od tego, który jedynie jest Bogiem? [Jn 5,44]. 

Biblia uczy, że ludzie o wyniosłym sercu nie mogą mieć bliskiej społeczności z Bogiem, gdyż Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje [1Pt 5,5]. Maria musiała być naprawdę pokorną dziewczyną. Bóg wejrzał na uniżoność służebnicy swojej [Łk 1,48] i poprzez anioła zapowiedział jej swą bliskość w stopniu nieznanym dotąd nikomu innemu. Pokora i skromność Marii buduje nas do dzisiaj, jednocześnie świadcząc, że powszechnie gloryfikowana postać Maryi, żądająca w rzekomych objawieniach większej czci i chwały dla siebie, nie może być prawdziwą Marią, matką Jezusa. Maria nie była zapatrzona w samą siebie. Jej dusza wielbiła PANA. Dlatego Bóg nawiedził ją i użył do absolutnie wyjątkowego zadania. Miała urodzić Zbawiciela, którego - nawiasem mówiąc - sama też potrzebowała, bo gdyby nie potrzebowała, to nie powiedziałaby, że rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim [Łk 1,47].

Ukórzcie się więc pod mocną rękę Bożą, aby was wywyższył czasu swego [1Pt 5,6] - wzywa nas Słowo Boże. Czas dzisiaj o tym pomyśleć. Wyznać grzech wyniosłości serca. Zaśpiewać O, ugnij mnie..., jak to jest w pieśni Nr 351 ze Śpiewnika Pielgrzyma. Czas zacząć innych traktować za wyższych od siebie. Nie uważaj się sam za mądrego, bój się Pana i unikaj złego! To wyjdzie na zdrowie twojemu ciału i odświeży twoje kości [Prz 3,7-8]. 

W ten sposób chcę przygotować się na bliskość z Panem Jezusem i nowe objawienie Jego woli dla mojego życia. A Ty?

4 komentarze:

  1. Niedawno rozmawialiśmy z braćmi, że duchowy wzrost polega tak naprawdę na coraz większym uniżeniu, pokorze i zdolności do usługiwania. Samo pojęcie "wzrostu" sugeruje "marsz w górę" a nie uniżenie i pokorę. Tylko ci, co rozpoznają ten paradoks idą naprawdę W GÓRĘ.

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie, otwórz mi oczy i serce. Jeśli żyję niewłaściwie - pokaż mi to. Jeśli kogoś traktuję bez miłości- objaw mi to. Bo chcę żyć w społeczności z Tobą, Jezu Chryste.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za to rozważanie. Pokora otwiera na Boże działanie.

    Cieszą mnie te rekolekcje, Siła ciszy tych spotkań i zatrzymania. Zatrzymania się przy Jezusie.

    OdpowiedzUsuń