Wśród wielu rozmaitych prezentów i upominków, jakie zdarza się nam otrzymywać, czasem przytrafia się podarunek, który za sprawą osoby, od której go otrzymaliśmy, nabiera dla nas wyjątkowej wartości. Dla przykładu, od czterdziestu paru lat mam zielony ołówek automatyczny, który pomimo licznych przeprowadzek nigdy mi się nie zgubił, i którego wciąż z przyjemnością używam. Podarował mi go mój nauczyciel, kierownik Szkoły Biblijnej, Mieczysław Kwiecień z Warszawy. I wcale nie chodzi tu o materialną wartość tego ołówka, chociaż w czasach, gdy niczego nie było, zagraniczny ołówek automatyczny, to jednak było coś! Dla mnie ten ołówek jest bardzo wartościowy, bo kiedykolwiek wezmę go do ręki, przypomina mi mojego nauczyciela, którego bardzo lubiłem i szanowałem.
Przykład zielonego ołówka jest oczywiście ilustracją zbyt prozaiczną, by odnosić ją do nieopisanego daru, jaki w osobie wcielonego Syna Bożego otrzymaliśmy od Boga. Chodzi mi tu jedynie o ten impuls, gdy na widok daru zaczynamy myśleć o darczyńcy.
Jezus Chrystus jest darem Bożym dla nas.
Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego uwierzy, nie zginął ale miał żywot wieczny [Jn 3,16]. Gdy myślimy o Synu Bożym, zaczynamy myśleć o Ojcu. Dar kieruje nas w stronę Dawcy.
Kto mnie widział, widział Ojca [Jn 14,9] - powiedział Jezus. Działa to też w drugą stronę,
aby wszyscy czcili Syna, jak czczą Ojca. Kto nie czci Syna, ten nie czci Ojca, który Go posłał [Jn 5,23].
Jezus Chrystus objawia nam Ojca. On jest obrazem Boga niewidzialnego [Kol 1,15]. Biblia wielokrotnie o tym mówi. Trzeba nam się na nowo w Niego zapatrzeć. Utkwijmy wzrok w Jezusie, w Tym, który wzbudza i doskonali wiarę [Hbr 12,2]. Kto odrzuca Syna, nie ma również Ojca. Każdy natomiast, kto przyznaje się do Syna, ma także Ojca [1Jn 2,23]. Jak to napisał John Piper: Mamy Chrystusa - będącego obrazem Boga. I mamy Boga - który dostrzegalny jest w obliczu Chrystusa. Bogu nie będą dzięki za niewysłowiony dar Jego [2Ko 9,15].
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz