10 grudnia, 2024

Grudzień z przypowieściami Jezusa: 10. - O robotnikach w winnicy

Królestwo niebieskie bowiem podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swojej winnicy. I umówił się z robotnikami na grosz za dzień i posłał ich do winnicy. A wyszedłszy około godziny trzeciej, zobaczył innych, którzy stali bezczynnie na rynku; I powiedział do nich: Idźcie i wy do winnicy, a co będzie słuszne, dam wam. I poszli. Około godziny szóstej i dziewiątej wyszedł znowu i zrobił tak samo. Potem wyszedł około godziny jedenastej i znalazł innych, którzy stali bez zajęcia, i zapytał ich: Dlaczego tu bezczynnie stoicie cały dzień? Odpowiedzieli mu: Bo nikt nas nie najął. I powiedział im: Idźcie i wy do winnicy, a co będzie słuszne, otrzymacie. 

A gdy nastał wieczór, pan winnicy powiedział do swego zarządcy: Zwołaj robotników i wypłać im należność, zaczynając od ostatnich aż do pierwszych. Kiedy przyszli ci, którzy byli najęci około godziny jedenastej, każdy z nich otrzymał po groszu. Gdy przyszli pierwsi, sądzili, że dostaną więcej, ale również każdy z nich otrzymał po groszu. A otrzymawszy, szemrali przeciwko gospodarzowi; Mówiąc: Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzy znosiliśmy ciężar dnia i upał. A on odpowiedział jednemu z nich: Przyjacielu, nie robię ci krzywdy. Czyż nie umówiłeś się ze mną na grosz? Weź, co jest twoje, i odejdź. Chcę bowiem temu ostatniemu dać tyle, co tobie. Czyż z tym, co moje, nie wolno mi robić, co chcę? Czy twoje oko jest złe dlatego, że ja jestem dobry? Tak to ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi. Wielu bowiem jest wezwanych, ale mało wybranych [Mt 20,1-16].

Najwidoczniej do pracy w winnicy najbardziej nadawali się ludzie, którzy zostali tam skierowani jako pierwsi. Jako ostatni trafili do winnicy ci, których przez cały Boży dzień nikt nie chciał wynająć. Pod koniec dnia ci ostatni jako pierwsi zostali wynagrodzeni. Pierwsi natomiast, ci najlepsi, dostali wypłatę jako ostatni. Pierwsi jako ostatni. Ostatni jako pierwsi. Czujecie bluesa? Izraelici myśleli, że im się należy coś więcej niż innym narodom. Lecz naród wybrany nie będzie miał lepszego traktowania w niebie z tego tytułu, że jako pierwsi zostali wezwani do zbawienia. Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi - podsumował Jezus swą przypowieść. Zupełnie podobne słowa padły z ust Pana, gdy w innych okolicznościach odpowiadał Żydom na pytanie o zbawionych w niebie. I przyjdą inni ze wschodu i z zachodu, z północy i z południa, i zasiądą za stołem w królestwie Bożym. Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi [Łk 13,29-30].

Główną myślą przypowieści o robotnikach w winnicy jest błogosławiona prawda o niepojętej łasce Bożej, o dobroci, o wspaniałomyślności Boga, który najsłabszych i ostatnich podnosi, zrównując ich z osobami uważającymi się za bardziej zasłużone. Więcej pisałem o tym w czerwcu tego roku, w tekście zatytułowanym Królestwo wyrównywania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz