Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo, aby działał Bogu na chwałę. Takiego owocu z ludzkiego życia oczekuje nasz Stwórca. Bo jak pas przylega do bioder męża, tak chciałem, aby cały dom izraelski i cały dom judzki - mówi Pan - przylgnął do mnie, aby być moim ludem, moją chlubą, chwałą i ozdobą. Lecz oni nie słuchali [Jr 13,11]. Dlatego jest całkiem normalne i słuszne, że wszelkie więc drzewo, które nie wydaje owocu dobrego, zostaje wycięte i w ogień wrzucone [Łk 3,9]. Zanim tak się stanie, wszystkim ludziom głoszona jest ewangelia.
Przypowieść o drzewie figowym objawia nam łaskę, wspaniałomyślność i wstawiennictwo naszego Zbawiciela i Pana, Jezusa Chrystusa. Z powodu widocznego braku owoców, niejednego z nas już dawno należałoby usunąć z Winnicy Pańskiej. Lecz - Bogu niech będą dzięki - mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy. On ci jest ubłaganiem za grzechy nasze [1Jn 2,1-2]. Ta przypowieść - bynajmniej - nie daje przyzwolenia na grzech. Zaświadcza natomiast o Bożej cierpliwości dla grzeszników, dzięki której dostają czas na opamiętanie. Któż będzie potępiał? Jezus Chrystus, który umarł, więcej, zmartwychwstał, który jest po prawicy Boga, Ten przecież wstawia się za nami [Rz 8,34].
Pomyślmy, gdzie byśmy byli i jakie szanse mielibyśmy na przyszłość, gdyby Syn Boży nie przyszedł na świat w osobie Jezusa Chrystusa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz