12 grudnia, 2024

Grudzień z przypowieściami Jezusa: 12. - O dziesięciu pannach

Wtedy królestwo niebieskie będzie podobne do dziesięciu dziewic, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie oblubieńca. Pięć z nich było mądrych, a pięć głupich. Te głupie, wziąwszy swoje lampy, nie wzięły ze sobą oliwy. Lecz mądre wraz z lampami zabrały oliwę w naczyniach. A gdy oblubieniec zwlekał z przyjściem, wszystkie zmorzył sen i zasnęły. O północy zaś rozległ się krzyk: Oblubieniec idzie, wyjdźcie mu na spotkanie! Wtedy wstały wszystkie te dziewice i przygotowały swoje lampy. A głupie powiedziały do mądrych: Dajcie nam ze swej oliwy, bo nasze lampy gasną. I odpowiedziały mądre: Nie damy, bo mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedawców i kupcie sobie. A gdy odeszły kupić, nadszedł oblubieniec. Te, które były gotowe, weszły z nim na wesele i zamknięto drzwi. Potem przyszły też pozostałe dziewice i powiedziały: Panie, Panie, otwórz nam! Lecz on odpowiedział: Zaprawdę powiadam wam, nie znam was. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny, o której Syn Człowieczy przyjdzie [Mt 25,1-13].

Przypowieść o dziesięciu pannach jest częścią Jezusowej nauki o potrzebie życia w stałej gotowości na spotkanie z Bogiem. Sygnalizuje ona ważną prawdę o potrzebie uwzględniania przedłużającego się czasu oczekiwania na powtórne przyjście Jezusa Chrystusa. Brak tej świadomości może prowadzić do tragicznych w skutkach zaniedbań w sferze duchowej. Czujność polega na trwaniu w wierze aż do końca! Tym, którzy przez trwanie w dobrym uczynku dążą do chwały i czci, i nieśmiertelności, da żywot wieczny [Rz 2,7]. Najwidoczniej nie wszyscy jednakowo wytrwają. Stąd pytanie Jezusa, czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie? [Łk 18,8]. 

Dobrze jest oczekiwać na powtórne przyjście Jezusa Chrystusa w społeczności z innymi chrześcijanami. Trwając we wspólnocie Kościoła raźniej stawiamy czoła przeciwnościom i lepiej radzimy sobie w sytuacji przedłużającego się czasu oczekiwania. Kolektywność nie daje nam wszakże gwarancji należytego przygotowania się na tę godzinę. Nie ma w tej sprawie ani zbiorowej odpowiedzialności, ani możliwości, że ktoś zrobi coś za kogoś. Każdy chrześcijanin osobiście odpowiada za samego siebie. Przecież człowiek niczym nie wykupi swego brata, nie jest w stanie dać Bogu za niego opłaty [Ps 49,7]. Tak więc każdy z nas sam za siebie zda rachunek Bogu [Rz 14,12]. 

W podsumowaniu tej przypowieści Jezus wyraźnie dał do zrozumienia, że sprawa jest śmiertelnie poważna. Tysiące ludzi traktuje chrześcijaństwo jako sposób na dobrą zabawę "uświęcaną" miejscem i tematyką wspólnych spotkań. Oczekiwanie na powtórne przyjście Chrystusa jest dla nich swego rodzaju happeningiem, a nawet nie przychodzi im do głowy, że w kwestii zbawienia coś mogłoby nie pójść po ich myśli. Przecież wszyscy wybierają się na wesele Baranka. Tymczasem PAN powiedział: Oto przychodzę jak złodziej. Błogosławiony, kto czuwa [Obj 16,15]. Aż połowa oczekujących nie jest przygotowana? Czuwajcie więc...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz